Bąkiewicz: To zagrożenie nie tylko dla rolników walczących o swój byt, ale to także zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego Polski
Dążenie Unii Europejskiej do stworzenia wspólnego rynku na płody rolne z Ukrainą oznacza likwidację polskiego rolnictwa - napisał w mediach społecznościowych były prezes TVMN Robert Bąkiewicz.
- Gospodarze nie zgadzają się na import ukraińskich produktów rolnych, zwracają też uwagę na pogarszającą się sytuację rolnictwa w UE, m.in. Zielony Ład.
- Bąkiewicz: To zagrożenie nie tylko dla rolników walczących o swój byt, ale to także zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego Polski, co w perspektywie narastających konfliktów oznacza bezpośrednie zagrożenie naszej niepodległości i możliwości wyżywienia naszego narodu w sytuacji odcięcia dostaw żywności.
- Przed godz. 14:00 do Sejmu została wpuszczona 10-osobowa delegacja uczestników demonstracji. Z przedstawicielami protestujących rolników spotkał się marszałek Szymon Hołownia.
- Zobacz także: Grzegorz Braun gościem specjalnym Piotra Barełkowskiego. Zobacz wywiad w TVMN
Kilkanaście tysięcy rolników uczestniczy dziś w proteście w Warszawie. Gospodarze nie zgadzają się na import ukraińskich produktów rolnych, zwracają też uwagę na pogarszającą się sytuację rolnictwa w UE, m.in. Zielony Ład.
Robert Bąkiewicz stwierdził, że dążenia UE do stworzenia wspólnego rynku na produkty spożywczo-rolne z Ukrainą oznacza likwidację polskiego rolnictwa.
To zagrożenie nie tylko dla rolników walczących o swój byt, ale to także zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego Polski, co w perspektywie narastających konfliktów oznacza bezpośrednie zagrożenie naszej niepodległości i możliwości wyżywienia naszego narodu w sytuacji odcięcia dostaw żywności - zaznaczył.
Rolnicy wybudzili się z europejskiego letargu. Teraz czas na całą Polskę🇵🇱#StrajkRolników #NieDlaUE pic.twitter.com/gCD5ilsgXL — Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) February 27, 2024
Czytaj także: Kościół katolicki a masoneria. Bp Stagliano: "Nie może być zgody Kościoła z masonerią"
Protest rolników w Warszawie
Przed godz. 14:00 do Sejmu została wpuszczona 10-osobowa delegacja uczestników demonstracji. Z przedstawicielami protestujących rolników spotkał się marszałek Szymon Hołownia.
Wydaje mi się, że wszystkie te rzeczy, które dzisiaj kładzione są na stole i o których jest dzisiaj mowa, jeżeli tylko obie strony będą chciały, będą do załatwienia i będą do przeprocesowania, bo nikomu nie chodzi dzisiaj, mam wrażenie, o to, żeby doprowadzić polskie bezpieczeństwo żywnościowe i polskich rolników do upadku, a z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że nie wszystko idzie tak, jak powinno iść, skoro to wzburzenie i skoro ten gniew i ta sytuacja, którą wyrażacie dzisiaj na tym proteście dojrzała do takiego momentu, że zamiast być ze swoimi rodzinami, zamiast być w swoich gospodarstwach przychodzicie do Warszawy - powiedział Hołownia na spotkaniu z delegacją protestujących rolników.
Dodał, że “na stole” leżą obecnie dwie sprawy, czyli Zielony Ład oraz zboże i inne produkty, "których ceny wyglądają tak, jak wyglądają". Hołownia stwierdził, że celem Zielonego Ładu było przeciwdziałanie suszom nawiedzającym Polskę o 2010 roku, a nie “wysuszanie polskich gospodarstw”.
Źródło: 300polityka.pl, x.com