Brytyjski nauczyciel stracił prawo do wykonywania zawodu. Skandaliczny powód odebrania mu pracy. "Użył niewłaściwych zaimków"
W Wielkiej Brytanii nauczyciel stracił pracę i otrzymał zakaz wykonywania zawodu. Powodem jest zwrot, którego użył w stosunku do uczniów.
- Wielka Brytania pomimo tzw. Partii Konserwatywnej u władz jest jednym z najbardziej posuniętych reżimów polityczno-poprawnych w Europie i na świecie.
- Przekonał się o tym Joshua Sutcliffe, który pracował jako nauczyciel matematyki na Oksfordzie.
- Pewnego dnia zwrócił uwagę uczennicy stosują całkiem normalne zwroty, jakie powinno się używać w kierunku kobiety.
- Zobacz także: Bąkiewicz skazany za obronę kościoła przed profanacją. Kim jest sędzia Małgorzata Drewin? Poznaj jej wyroki w sprawach przeciwko lewicowym aktywistom
Jak podaje portal "polemi.co.uk" w Wielkiej Brytanii doszło do skandalicznego złamania praw człowieka. Nauczyciel matematyki w szkole średniej w Oksfordzie Joshua Sutcliffe został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu po tym, jak użył niewłaściwych zaimków w stosunku do uczniów. Jest to pierwszy taki przypadek w historii Wielkiej Brytanii.
Joshua Sutcliffe zwrócił się do uczennicy, która uważa się za chłopca, zgodnie z jej płcią biologiczną. Według relacji, nauczyciel powiedział do grupy uczennic po wykonaniu zadania: dobra robota, dziewczyny. Brytyjski Urząd do spraw Regulacji Nauczania orzekł, że mężczyzna nie potraktował ucznia z wymaganą godnością i szacunkiem, a także nie zadbał o jego odpowiednią ochronę.
Sutcliffe tłumaczył, że nie zrobił tego umyślnie i natychmiast przeprosił. Mimo to, brytyjski urząd oznajmił, że choć nie ma konkretnych dowodów, to nauczyciel prawdopodobnie używał niewłaściwych zaimków o wiele częściej.
Podstawowe prawo człowieka
Media podały, że Joshua Sutcliffe jest praktykującym chrześcijaninem. Oprócz kwestii zaimków, mężczyzna został uznany za winnego niewłaściwego postępowania, gdy zapytany przez jednego z uczniów, wyraził swój sprzeciw wobec małżeństw homoseksualnych.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii coraz częściej łamane jest podstawowe prawo człowieka do wyznawania swojej wiary. Niedawno antyspołecznym zachowaniem nazwano milczenie człowieka, który samotnie stał przed ośrodkiem aborcyjnym w miejscowości Bournemouth i w ciszy modlił się. Wcześniej aresztowano kobietę za to, że stała bez ruchu i modliła się przed zakładem aborcyjnym, który był wówczas zamknięty. Postawiono jej cztery zarzuty naruszenia bezpieczeństwa publicznego.
Źródło: dorzeczy.pl, polemi.co.uk