Partner zamordowanej Polki zabrał głos: Anastazja próbowała oprzeć się gwałtowi, ale w końcu stało się najgorsze
Chłopak Polki zamordowanej na wyspie Kos udzielił wywiadu jednemu z greckich portali. Wyznał, że dziewczyna chciała prawdopodobnie zdobyć od podejrzanego Banglijczyka marihuanę, aby uśmierzyć ból.
- Greckie media opublikowały rozmowę z 28-letnim Michałem, partnerem zamordowanej Polki. Mężczyzna ujawnił, w jakich okolicznościach Anastazja poznała obywatela Bangladeszu.
- Partner Anastazji: W ostatniej wiadomości, którą mi wysłała, zanim wyłączyła komórkę, napisała, że ktoś ją zabierze swoim motocyklem.
- Dodał, że "po alkoholu, który wypiła, nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazła".
- Zobacz także: KE chce "rozbroić Europę". Ma nowe plany w imię walki z kryzysem klimatycznym. Eksperci: Takie działania jeszcze bardziej będą rozzuchwalać Rosjan
Zabójstwo 27-letniej Anastazji na wyspie Kos wstrząsnęło opinią publiczną w Polsce i w Grecji. Polka została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Głównym podejrzanym pozostaje pochodzący z Bangladeszu Salahuddin S.
Ciało Polki jest już w Polsce. W środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Anna Placzek-Grzelak poinformowała, że została przeprowadzona sekcja zwłok. Rodzina potwierdziła jej tożsamość, a pogrzeb ma się odbyć w najbliższych dniach we Wrocławiu.
Tymczasem grecki portal Protothema.gr. opublikował rozmowę z 28-letnim Michałem, partnerem zamordowanej Polki. Mężczyzna ujawnił, w jakich okolicznościach Anastazja poznała obywatela Bangladeszu i jaka była ich ostatnia korespondencja przed zaginięciem.
Polka chciała zdobyć narkotyki
Chłopak dziewczyny powiedział greckim mediom, że Anastazja chciała zdobyć narkotyki, aby uśmierzyć ból po oparzeniu ręki w pracy.
Była z tego powodu bardzo zdenerwowana. Tego dnia zjadła bardzo mało i myślała, że alkohol i marihuana złagodzą jej ból. Nie znała wcześniej zabójcy - powiedział mężczyzna cytowany przez Radio Zet, powołujące się na serwis Protothema.gr.
Dodał, że Anastazja zapewne myślała o kupieniu marihuany od 32-letniego Banglijczyka. Partner dziewczyny dodał, że “po alkoholu, który wypiła, nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, w jakim się znalazła”.
Dalej opowiedział, że kiedy pojawił się w barze, gdzie się umówili, Anastazji nie było. Zarówno to, jak i trzykrotne wysyłanie przez Anastazję lokalizacji przez smartfona, zaalarmowało Michała.
Martwiłem się, bo zawsze odbierała telefon. Potem powiadomiłem jej matkę i policję - dodał.
Ostatnia wiadomość Anastazji
W ostatniej wiadomości, którą mi wysłała, zanim wyłączyła komórkę, napisała, że ktoś ją zabierze swoim motocyklem. Powiedziałem jej: “nie, nie rób tego”. Bałem się o nią. Anastazja próbowała oprzeć się gwałtowi, ale w końcu stało się najgorsze - relacjonował.
Zabójca Anastazji miał w przeszłości kłopoty z prawem, ale nadal spędził kilka lat w Grecji, prawdopodobnie oglądając filmy o gwałtach i korzystając z opieki społecznej. Żyjemy w czasach, w których osoba przebywająca w miejscu uważanym za cel turystyczny może stać się ofiarą, jeśli spożyje zbyt dużo alkohol - powiedział mediom partner Anastazji.
Czytaj także: Polscy detektywi mają nowy dowód. "Zamordowana Anastazja nie planowała spotkania z Banglijczykiem"
Zabójstwo młodej Polki
W niedzielę 18 czerwca media w Grecji podały, że zaginiona Polka została znaleziona martwa. Ciało było ukryte na odludziu, przykryte gałęziami i częściowo schowane w workach. Zwłoki odkryto około kilometra od domu 32-letniego obywatela Bangladeszu. Mężczyzna usłyszał zarzuty porwania, gwałtu i morderstwa. Banglijczyk nie przyznaje się do winy, choć śledczy z każdym dniem mają coraz więcej dowodów.
Jego proces ma ruszyć w najbliższym czasie, jednak formalnie może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Greckie media podały, że mężczyzna przebywa obecnie w więzieniu o zaostrzonym rygorze Korydallos w Pireusie.
Źródło: radiozet.pl, protothema.gr