Morderstwo Polki na Kos. Polscy detektywi: Nowy materiał dowodowy jest bardzo mocny i daje odpowiedź na trudne pytanie
Polscy detektywi, którzy kończą działania na greckiej wyspie Kos, ujawnili nowe fakty w sprawie morderstwa 27-letniej Anastazji. Okazuje się, że spotkanie Polki z Banglijczykiem nie było zaplanowane.
- Detektywi wyjaśniają, co dokładnie wydarzyło się w nocy z 12 na 13 czerwca na Kos, kiedy to zgłoszono zaginięcie młodej Polki.
- Szef polskiego zespołu detektywów Dawid Burzacki: Zebrany materiał dowodowy, a także ustalenia greckiej policji, wskazują na jednego sprawcę i przypadkową ofiarę, jaką stała się Anastazja.
- Dodał, że nie może mówić o dowodach zebranych w sprawie i szczegółach greckiego śledztwa, ale może potwierdzić, że jest to bardzo mocny materiał dowodowy, który obciąża zatrzymanego Banglijczyka.
- Zobacz także: Francuska policjantka została zaatakowana. Podróżowała z dziećmi, kiedy sprawcy rozpoznali kobietę ze wcześniejszych starć ulicznych. To kolejny przypadek ataku na francuskich funkcjonariuszy
Śledztwo ws. śmierci Polki w Grecji prowadzi polska i grecka prokuratura. Detektywi muszą wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w nocy z 12 na 13 czerwca na Kos, kiedy to zgłoszono zaginięcie młodej Polki.
Głównym podejrzanym pozostaje pochodzący z Bangladeszu Salahuddin S., który jako ostatni miał widzieć Anastazję.
Śledczy: Anastazja była przypadkową ofiarą
Grupa polskich detektywów pod kierunkiem Dawida Burzackiego w poniedziałek, 3 lipca, po ponad dwóch tygodniach zakończyła swoje działania na wyspie. Wszystkie ich ustalenia zostały przekazane pełnomocnikowi rodziny w Grecji i polskiemu pełnomocnikowi.
Są one zbieżne z ustaleniami greckich śledczych. Zebrany materiał dowodowy, a także ustalenia greckiej policji, wskazują na jednego sprawcę i przypadkową ofiarę, jaką stała się Anastazja - przekazał Burzacki.
Dodał, że nie może mówić o dowodach zebranych w sprawie i szczegółach greckiego śledztwa, ale może potwierdzić, że jest to bardzo mocny materiał dowodowy, który obciąża zatrzymanego Banglijczyka.
Burzacki: Nie jest prawdą, że Anastazja wcześniej się z nim umówiła
Burzacki podkreślił, że Polka nie zaplanowała wcześniej spotkania z obywatelem Bangladeszu. Zaznaczył, że zakupy, które robiła w sklepie tuż przed tym, jak spotkała podejrzanego, wskazują, że planowała po tych zakupach wrócić do domu. Dodał, że były to artykuły codziennego użytku.
Nie jest prawdą, że Anastazja wcześniej się z nim umówiła, że była to randka czy inne spotkanie. Wszystkie dowody wskazują na to, że spotkanie nie było w żaden sposób wcześniej zainicjowane i zaplanowane przez Anastazję - ujawnił szef polskiego zespołu detektywów.
Czytaj także: Kłopotliwa polityka migracyjna rządu. Rozporządzenie nie będzie dalej procedowane
Przeprowadzono sekcję zwłok Polki
W środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Anna Placzek-Grzelak poinformowała, że została przeprowadzona sekcja zwłok zamordowanej w Grecji 27-letniej Anastazji. Na razie jest jednak za wcześnie, aby mówić o wynikach sekcji.
Przypomnijmy, że w niedzielę 18 czerwca media w Grecji podały, że zaginiona Polka została znaleziona martwa. Ciało było ukryte na odludziu, przykryte gałęziami i częściowo schowane w workach. Zwłoki odkryto około kilometra od domu 32-letniego obywatela Bangladeszu. Mężczyzna usłyszał zarzuty porwania, gwałtu i morderstwa. Banglijczyk nie przyznaje się do winy, choć śledczy z każdym dniem mają coraz więcej dowodów.
Jego proces ma ruszyć w najbliższym czasie, jednak formalnie może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Greckie media podały, że mężczyzna przebywa obecnie w więzieniu o zaostrzonym rygorze Korydallos w Pireusie.
Źródło: fakt.pl, polsatnews.pl