Wspieraj wolne media

Wybory we Francji. Kita: Nikt nie jest z tych wyników zapewne do końca zadowolony, poza Socjalistami

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/EPA/YOAN VALAT

Macron nie będzie chciał realizować programu lewicy, tylko ją długofalowo podzielić, ograć i zdominować - napisał analityk i publicysta Kacper Kita.

  • Lewicowy Nowy Front Ludowy wygrał wybory we Francji, otrzymał 182 mandatów, obóz prezydenta Emmanuela Macrona uzyskał 168 miejsc, z kolei Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen zdobyło 143 mandatów.
  • Kita: Nikt nie jest z tych wyników zapewne do końca zadowolony, poza Socjalistami. Podstawowy wniosek: nie będzie dało się rządzić bez Macrona, jakkolwiek jego obóz osłabł.
  • Zdaniem analityka “lewica się ogólnie wzmocniła, ale w jej ramach wewnętrznie wzmocniła się centrolewica i siły antyrosyjskie”.
  • Zobacz także: Znany piłkarz zabrał głos ws. imigracji w Niemczech: Stała się niekontrolowana

Lewicowy Nowy Front Ludowy wygrał wybory we Francji, otrzymał 182 mandatów, obóz prezydenta Emmanuela Macrona uzyskał 168 miejsc, z kolei Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen zdobyło 143 mandatów w 577-osobowym parlamencie. 

Żadne ugrupowanie nie zdobyło większości bezwzględnej (289 mandatów).

Najwięcej - spośród 182 parlamentarzystów Nowego Frontu Ludowego - reprezentuje skrajnie lewicową Francję Niepokorną Jeana-Luca Mélenchona (74 mandaty). 59 parlamentarzystów reprezentuje Partię Socjalistyczną, 28 francuskich zielonych, a dziewięciu - Partię Komunistyczną.

Kto będzie rządzić Francją?

Ceną za niedopuszczenie do władzy we Francji prawicowej partii Marine Le Pen okazało się zwycięstwo Jeana-Luca Mélenchona, lewicowego populisty, który popiera m.in. wyjście Francji z NATO i głośno opowiada się za głęboką współpracą z Rosją Władimira Putina.

Media zwracają uwagę, że Macron stracił większość bezwzględną i jest skazany na poszukiwanie koalicji.

Emmanuel Macron nie ma wyjścia i będzie próbował stworzyć rząd zwracając się na lewo - pisze dziennik “Le Figaro”.

Gazeta zwraca uwagę, że wynik prezydenta Francji jest lepszy niż się spodziewano. 

Jednak to zwycięstwo jednego wieczoru nie powinno pozwalać zapomnieć o nadciągającym chaosie - czytamy.

Zdaniem dziennika Zgromadzenie Narodowe (izba niższa francuskiego parlamentu) będzie w jeszcze większym stopniu trudne do rządzenia niż przed wyborami.

Kita: Mélenchon nie zostanie premierem Francji

Nikt nie jest z tych wyników zapewne do końca zadowolony, poza Socjalistami. Podstawowy wniosek: nie będzie dało się rządzić bez Macrona, jakkolwiek jego obóz osłabł - napisał na platformie X analityk i publicysta Kacper Kita. 

Stwierdził też, że to nie Mélenchon zostanie premierem Francji. 

LFI Mélenchona miało 75 posłów. Teraz będzie mieć 74. Maks 77, jeśli dogadałby się z trójką buntowników wywodzących się z LFI. Owszem, jest nadal liderem najsilniejszej partii koalicji lewicy. Ale przestał być dominatorem. W 2022 miał 57% mandatów koalicji, teraz 41% - napisał.

Kita zwrócił uwagę, że znacząco wzmocnili się socjaliści, “którzy mieli 31 posłów, a będą mieli 59-69, zależy jak dogadają się z (centro)lewicowymi elektronami będącymi w ich orbicie”. 

Do PE zajęli trzecie miejsce o włos (0,8 pkt) przegrywając z Macronem, teraz stali się równorzędnym partnerem Mélenchona - zaznaczył.

Lekko wzmocnili się Zieloni - z 23 do 33 posłów, a osłabli komuniści - spadek z 22 do 14 mandatów.

Zdaniem analityka “lewica się ogólnie wzmocniła, ale w jej ramach wewnętrznie wzmocniła się centrolewica i siły antyrosyjskie”.

To są cztery osobne partie, które prowadzą własne polityki, zawiązali koalicję na wybory z racji na ordynację, Mélenchon nie jest przywódcą całości. Przed wzmocnioną centrolewicą jednak trudne pytanie - na ile iść na układ z Macronem, bez którego nie będą w stanie niczego zrobić? - napisał.

Czytaj także: Tusk: W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga

Trudne rządy

Jakkolwiek liczona lewica niemacronowska ma jednak maksymalnie 196 mandatów; Jakkolwiek liczona prawica niemacronowska 203; Większość to 289. Ocean, nie da się wyciągnąć tylu posłów. Do każdej ustawy potrzebni byliby posłowie Macrona. To Macron powoła premiera i ministrów. Nie potrzebują wotum zaufania. Nie da się narzucić mu ani jednego ani drugiego. Zgromadzenie może rząd odwołać, nie powołać. A jeśli nawet Macron powołałby premiera z lewicy, to każdą ustawę musieliby poprzeć posłowie Macrona - zaznaczył Kita.

Źródło: x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo