Wspieraj wolne media

Fałszywy kurs złotego pokazany przez Google. Chróstny: Nie do końca można ukarać giganta

1
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Kalbar

1 stycznia wyszukiwarka Google pokazywała fałszywe notowania kursu złotego. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny powiedział, że robi się coraz więcej przestrzeni, żeby wymagać odpowiedzialności od gigantów.

  • W poniedziałek pojawiły się dane serwisu Google o aktualnych kursach walut, wieczorem euro kosztowało już 5,40 zł, a dolar 4,83 zł. Minister finansów zaznaczył, że “kurs złotego, który sieje panikę to «fejk» (błąd źródła danych)”.
  • Tomasz Chróstny został zapytany w RMF FM o incydent z poniedziałku. Zaznaczył, że nie do końca można ukarać Google’a.
  • Prezes UOKiK: Jeśli mielibyśmy szkodę bezpośrednio wyrządzoną konsumentom, miałoby to wpływ na ich interesy, to możemy stosować zarówno ustawę, jak i w przyszłości zmodyfikowany DSA.
  • Zobacz także: Marek Król w TV Republika: Wytatuować migrantom numery na lewej ręce. Jachira składa zawiadomienie do prokuratury

W poniedziałek pojawiły się dane serwisu Google o aktualnych kursach walut, wieczorem euro kosztowało już 5,40 zł, a dolar 4,83 zł. Media zwróciły uwagę, że polska waluta nie była tak słaba nawet po wybuchu wojny na Ukrainie.  

Do sprawy odniósł się minister finansów Andrzej Domański, który zaznaczył, że “kurs złotego, który sieje panikę to «fejk» (błąd źródła danych)”. Odesłał też do notowań serwisu Bloomberga, gdzie euro kosztowało w tym samym czasie 4,34 zł.

Prezes UOKiK: Praktycznie nie ma możliwości ukarania Google’a

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny został zapytany w RMF FM o incydent z poniedziałku. Zaznaczył, że nie do końca można ukarać Google’a.

Jeśli mielibyśmy szkodę bezpośrednio wyrządzoną konsumentom, miałoby to wpływ na ich interesy, to możemy stosować zarówno ustawę, jak i w przyszłości  zmodyfikowany DSA [akt o usługach cyfrowych - przyp. red.] - powiedział.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że robi się coraz więcej przestrzeni, żeby wymagać odpowiedzialności od gigantów. Jak dodał, idziemy w kierunku, żeby najwięksi przedsiębiorcy na tym rynku przekazywali informacje w sposób prawidłowy i nie wprowadzali w błąd.

Czytaj także: Brytyjski think-tank alarmuje w sprawie Polski. Jest wpychana w objęcia waluty euro?

Ekonomista mówi o “ataku terrorystycznym na Polskę”

Z kolei dr Artur Bartoszewicz na antenie Radia Wnet powiedział, że fałszywy kurs złotego to nie był błąd, ale “atak terrorystyczny na Polskę”.

Zdaniem ekonomisty “polskie służby specjalne powinny wejść do siedziby Google i zabezpieczyć informacje”. 

Jeżeli przez Polskę przeleciała na głębokości 40 km rakieta, która następnie wróciła rozumiem na teren Ukrainy, to momentalnie wysłano 500 żołnierzy do poszukiwania jej szczątków. W momencie, kiedy polska waluta zawala się na oczach inwestorów i analityków, nikt nie reaguje, a jedyny sygnał, który słyszymy to uspokajanie ministra finansów, to dla mnie jest to zaskakujące - powiedział.

Zdaniem ekonomisty “została wtłoczona Polakom niepewność związana z polską walutą”.

Czy to nie gra na to, że Złoty nie jest bezpieczny, ale bezpieczne jest za to Euro? Czy to nie gra aby osłabić rzeczywistą wartość polskiego złotego? Nie wiemy na ile zdarzeń gospodarczych ta zmiana mogła wpłynąć - dodał.

Źródło: rmf24.pl, pch24.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo