Wspieraj wolne media

Były marszałek Sejmu: PiS, Konfederacja i PJJ mają razem ponad 44 proc. Do tego warto doliczyć tę konserwatywną część PSL

17
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Tomasz Gzell

Zarówno PiS, jak i Konfederacja mogły zaprosić PJJ do uczestnictwa w ich listach wyborczych, by wspólnie otrzymać większe poparcie wyborców o światopoglądzie chrześcijańskim - powiedział były marszałek Sejmu Marek Jurek.

Publicysta i historyk oraz były marszałek Sejmu Marek Jurek podczas rozmowy na kanale PCh24TV stwierdził, że gdyby Donald Tusk został premierem groziłaby nam “rewolucja polegająca na tworzeniu Polski na nowo”.

Nigdy dotąd po 1989 roku nie było takiej radykalizacji opozycji. Tusk poprzez fakt ogłoszenia, że nie wpuści na listy wyborcze nikogo, kto niej jest zwolennikiem dzieciobójstwa prenatalnego do 12 tygodnia życia, de facto przypuścił atak na polską Konstytucję i orzecznictwo konstytucyjne, czyli na ponad ćwierćwiekową tradycję prawną, liczoną co najmniej od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku - powiedział Jurek.

Zdaniem byłego marszałka Sejmu w obliczu potencjalnej rewolucji Tuska “mamy zawory bezpieczeństwa w postaci prezydenta Andrzeja Dudy oraz Trybunału Konstytucyjnego”. 

Jednocześnie wyraził on wątpliwość, czy głowa państwa, która przez lata nie wygłosiła orędzia przypominającego, że “ochrona życia jest regulowana prawem konstytucyjnym, gwarantowanym przez orzecznictwo konstytucyjne - będzie rzeczywiście chciała podjąć się takiej odpowiedzialnej roli stania na straży konstytucyjnego porządku w obliczu jego zagrożenia”.

Zdaniem Jurka należy podjąć działania na rzecz budowy szerokiego obozu prawicy w Polsce, jeśli chce się oddalić niebezpieczeństwo "wymyślania Polski na nowo" przez lidera PO. 

Jurek: PJJ to potencjał co najmniej zastanawiający

Publicysta przypomniał, że w wyborach prawicowi wyborcy głosowali na trzy ugrupowania: PiS, Konfederację oraz Polska Jest Jedna. Jego zdaniem PJJ “osiągnęła całkiem dobrą zaliczkę wyborczą”, jak na ugrupowanie nowe, a do tego “całkowicie przemilczane”.

PJJ, które w warunkach jakiegoś zupełnego bojkotu medialnego zdobywa nagle niemal 2 proc. głosów to potencjał co najmniej zastanawiający. Tym bardziej, że te ponad 351 tys. wyborców stanowi ważny głos protestu opinii katolickiej w Polsce - powiedział.

Czytaj także: Zaskakujący scenariusz eksperta od socjologii. Prezydent Andrzej Duda stoi przed trudnym wyborem. "Czy to jest potrzebne PiS, żeby za ten miesiąc znowu spotkała ich porażka"

Prawicowe partie powinny łączyć siły?

Jurek zaznaczył, że nie może zrozumieć, dlaczego “PiS i Konfederacja nie potrafiły zrozumieć, że warto uznać tę reprezentatywność PJJ po to, aby wzmocnić wspólną siłę parlamentarną prawicy”.

Zarówno PiS, jak i Konfederacja mogły zaprosić PJJ do uczestnictwa w ich listach wyborczych, by wspólnie otrzymać większe poparcie wyborców o światopoglądzie chrześcijańskim - stwierdził.

Jego zdaniem obecnie “jest czas na rachunek sumienia” w wykonaniu partii Jarosława Kaczyńskiego.

PiS, Konfederacja i PJJ mają razem ponad 44 proc. Do tego warto doliczyć tę konserwatywną część posłów PSL. I to daje w planie realnym szansę na zbudowanie większości. O ile taki ewentualny sojusz nie zostanie rozbity przez oligarchię partyjnych central, które uprawiają tyranię moralną w stosunku do posłów, a formacje wchodzące w skład takiego bloku skupią się na tym, co najważniejsze, czyli na obronie najważniejszych wartości, choćby takich, jak suwerenność czy rodzina - przekonywał Jurek.

Źródło: youtube, fronda.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
17
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo