Ustawa wiatrakowa. PiS zapowiada wniosek do prokuratury regionalnej oraz do CBA
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią dzisiaj z Joanną Lichocką i Januszem Kowalskim złożyliśmy zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury regionalnej. Domagamy się ustalenia kto jest rzeczywistym autorem nowelizacji ustawy wiatrakowej - poinformował w mediach społecznościowych poseł PiS, szef MEiN Krzysztof Szczucki.
- Posłowie KO i Polski 2050 wnieśli do marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
- W projekcie zaproponowano m.in. liberalizację zasad budowy farm wiatrowych. Chodzi o to, że wiatraki będą mogły być stawiane bliżej rezerwatów, parków narodowych i domów mieszkalnych.
- Pomysł ten spotkał się z krytyką polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy stwierdzili, że przepisy mogą prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod budowę farm wiatrowych.
- Zobacz także: Ukraiński deputowany ws. protestu przewoźników: Najbardziej korzystają na tej sytuacji Rosjanie
Posłowie KO i Polski 2050 wnieśli do marszałka Sejmu Szymona Hołowni projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
W projekcie zaproponowano m.in. liberalizację zasad budowy farm wiatrowych. Chodzi o to, że wiatraki będą mogły być stawiane bliżej rezerwatów, parków narodowych i domów mieszkalnych.
Pomysł ten spotkał się z krytyką polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy stwierdzili, że przepisy mogą prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod budowę farm wiatrowych.
Kiedy ten projekt się przeanalizuje to tam zawarte są bardzo ryzykowne przepisy usytuowania wiatraków, które mogą być budowane bardzo blisko gospodarstw domowych, a nawet mowa jest o wywłaszczaniu terenu pod budowę wiatraków - powiedział Krzysztof Szczucki.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią dzisiaj z @JoannaLichocka i @JKowalski_posel złożyliśmy zawiadomienie do @CBAgovPL Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Domagamy się ustalenia kto jest rzeczywistym autorem nowelizacji ustawy wiatrakowej#AferaWiatrakowa pic.twitter.com/K2indpvf4L — Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) December 1, 2023
Politycy PiS, chcą wiedzieć, kto jest autorem ustawy
Obawy PiS budzi również kwestia autorstwa projektu. Szczucki zasugerował nawet, że nie mogli go przygotować posłowie.
Zadajemy pytanie, kierujemy je do wszystkich posłów: kto jest autorem tej ustawy, kto go przygotował, który lobbysta, które przedsiębiorstwo zainteresowane zarobieniem dużych pieniędzy przygotowało ten projekt ustawy? - zapytał.
PO jest partią, która realizuje interesy zewnętrze kosztem Polski i Polaków. Pod pretekstem ochrony cen energii chcą wprowadzić zezwolenie na stawanie wiatraków bardzo blisko domów zwykłych polskich rodzin, szczególnie na wsiach. To uderzy w obywateli i polski interes narodowy - stwierdziła poseł PiS Joanna Lichocka.
Kowalski: Mamy do czynienia z ogromną aferą
Poseł Janusz Kowalski przypomniał, że w 2014 roku prezes Najwyższej Izby Kontroli pisał o modelu korupcyjnym stawiania wiatraków, gdzie masa ludzi nielegalnie zarabiała na takim procederze.
My ten projekt zmieniliśmy. Ta ustawa, którą chce wprowadzić PO jest uderzeniem w polską wieś i rolników. Mamy do czynienia z ogromną aferą, a my się na to nie godzimy - dodał.
Czytaj także: Które samochody nie mogą tankować nowego E10? Ministerstwo uruchomiło wyszukiwarkę
Trzecia Droga: Nie ma żadnej afery wiatrakowej
Tymczasem politycy Trzeciej Drogi zapewniają, że żadnej afery nie ma i jednocześnie wskazują na potrzebę obniżenia cen energii w nowym roku.
Nie ma żadnej afery wiatrakowej rzecz jasna. Nie wiem na czym miałaby polegać ta afera. Afera by była, gdybyśmy niczym PiS przepchnęli po nocy jakąś ustawę, wprowadzili ją w życie i gdyby Polacy dzisiaj znaleźli się w nowej rzeczywistości. Tak nie ma, został przedstawiony projekt po pierwsze dotyczący zamrożenia cen energii. To jest w nim najważniejsze - powiedział poseł Polski 2050 i wiceprzewodniczący tego ugrupowania Michał Kobosko w Programie 3 Polskiego Radia.
W podobnym tonie na antenie Polsat News wypowiadał się prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewnił, że nie będzie żadnego wywłaszczania pod farmy wiatrowe, dodał, że dopuszczalną odległością wiatraków od domów będzie co najmniej 500 metrów.
Źródło: x.com