Wspieraj wolne media

Umowa koalicyjna opozycji. Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak ma wątpliwości. "To jest ogólnikowa deklaracja programowa"

2
0
7
Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak
Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak / Fot. PAP/Radek Pietruszka

Liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy oficjalnie podpisali w piątek umowę koalicyjną. Pełna treść umowy została opublikowana na stronach ugrupowań formujących koalicję. Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak ma co niej wątpliwości.

Liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy oficjalnie podpisali w piątek umowę koalicyjną. Pełna treść umowy została opublikowana na stronach ugrupowań formujących koalicję. Uroczystość odbyła się w Senacie. Uczestniczyli w niej: Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.

W rozmowie z Beatą Lubecką na antenie Radia Zet o skomentowanie sprawy został poproszony jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.

W mojej ocenie to nie jest umowa koalicyjna. To jest jakaś taka ogólnikowa deklaracja programowa pomieszana z kilkoma ustaleniami personalnymi. My przede wszystkim z umowy koalicyjnej powinniśmy wiedzieć, kto bierze który resort. To jest najbardziej podstawowa sprawa przy tworzeniu rządu, to z tego nie wynika - powiedział Krzysztof Bosak

Poseł Konfederacji powiedział, że na ten moment nie wiadomo, jak ukształtuje się skład Prezydium Sejmu. 

Natomiast dużo ważniejszy jest rząd, strategiczne spółki, służby. Z tej umowy nie dowiadujemy się na te strategiczne tematy prawie nic. Same ogólniki.  Nie ma też np. stu konkretów Platformy - wyjaśnił współprzewodniczący Konfederacji.

Ja nawet ich rozumiem. Nawet wewnątrz swoich ugrupowań, jak KO czy Trzecia Droga, oni mają takie różnice programowe, że dwa czy trzy tygodnie to może być mało, żeby dojść do porozumienia. Natomiast po co prezentowali taki półprodukt, to jest dobre pytanie do nich - dodał polityk.

Bosak zwrócił uwagę, że w umowie koalicyjnej nie ma prawie żadnych punktów dot. Unii Europejskiej. 

Nie ma jakichkolwiek odniesień do horrendalnych wymagań, jakie ma UE wobec nas – zakazywania samochodów spalinowych czy modernizowana wszystkich budynków - ocenił prezes Ruchu Narodowego

Czytaj więcej: Zmiany kierownicze w Prawie i Sprawiedliwości. Będzie nowy prezes ugrupowania od przyszłego roku? Jarosław Kaczyński nie pozostawia złudzeń

Umowa koalicyjna opozycji

Umowa KO, TD i NL liczy 13 stron i jest podzielona na trzy części: ustalenia programowe, rozliczenie rządów Prawa i Sprawiedliwości i zasady działania koalicji. W dokumencie wymienione są trzy nazwiska: Szymona Hołowni, Włodzimierza Czarzastego, którzy zostaną marszałkami rotacyjnymi Sejmu oraz Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – marszałka Senatu.

Umowa koalicyjna nie zawiera informacji o podziale odpowiedzialności za poszczególne ministerstwa ani personaliów przyszłych szefów resortów. Za to znalazł się w niej zapis o tym, że kandydatem koalicji na premiera jest Donald Tusk, a kandydatami na wicepremierów Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski.

Czarzasty dopiął swego. Będzie Marszałkiem Sejmu

  • Jak wynika z przedstawionych dokumentów, zlikwidowane ma zostać Centralne Biuro Antykorupcyjne, a jego zasoby i kompetencje przekazane do innych służb, m.in. do pionu zwalczania przestępstw korupcyjnych w Centralnym Biurze Śledczym Policji.
  • Kandydatem na marszałka Senatu od 13 listopada 2023 r. do 13 listopada 2025 r. jest Małgorzata Kidawa-Błońska. Kolejnego marszałka od 14 listopada 2025 r. do końca kadencji ma wskazać Koalicja Obywatelska.
  • Kandydatami na marszałków Sejmu są: Szymon Hołownia – od 13 listopada 2023 do 13 listopada 2025 i Włodzimierz Czarzasty – od 14 listopada 2025 do końca kadencji.

W umowie koalicyjnej znalazł się także zapis o wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., który ma zostać unieważniony.

Czytaj więcej: Szokujące sceny na Uniwersytecie Warszawskim. Wykładowca zaatakował Legutko i Nowaka. Domagał się rozliczenia "pisowskich" profesorów

Prezydent powierzył misję tworzenia rządu Morawieckiemu

Prezydent Andrzej Duda wygłosił w poniedziałek orędzie, w którym poinformował, że w ramach tzw. pierwszego kroku postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, jako przedstawicielowi partii, która wygrała wybory.

Politycy opozycji uważają, że szef rządu dostał zadanie nie do wykonania i że w nowym parlamencie nikt nie podejmie się koalicji z PiS. Ich zdaniem prezydent od razu powinien desygnować Tuska.

W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, Koalicja Obywatelska zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, a Nowa Lewica - 26, co daje im większość 248 posłów. Rządzące od ośmiu lat Prawo i Sprawiedliwość dostało w wyborach najwięcej głosów, ale mandatów będzie miało 194 (do samodzielnej większości potrzeba 231).

Źródło: dorzeczy.pl, radiozet.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo