Wspieraj wolne media

Skandaliczne plany resortu edukacji? Chcą zakazać uczniom wyjazdów na wakacje. Lubnauer: "Mogą go nawet zatrzymać na lotnisku"

9
9
10
Wiceminister Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer
Wiceminister Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer / Fot. PAP/Szymon Pulcyn

Wiceminister Edukacji Katarzyna Lubnauer na antenie "Radia ZET" zapowiedziała, że resort będzie szukał rozwiązań, by zmusić rodziców do tego, by nie wyjeżdżali na wakacje z dziećmi w czasie roku szkolnego. Polityk nie wykluczyła elementu siłowego rozwiązania.

Wiceminister Edukacji Katarzyna Lubnauer na antenie "Radia ZET" zapowiedziała, że resort będzie szukał rozwiązań, by zmusić rodziców do tego, by nie wyjeżdżali na wakacje z dziećmi w czasie roku szkolnego.

Bardzo często mamy głosy ze strony nauczycieli i dyrektorów szkół, że rodzice traktują szkołę jako miejsce, gdzie dziecko może chodzić, albo może nie chodzić. Obowiązuje ich zasada 50 proc. obecności w skali roku - powiedziała na antenie Radia ZET Katarzyna Lubnauer.

Z niedowierzaniem prowadząca rozmowę redaktor Beata Lubecka dopytała się, czy rodzice wraz z dziećmi będą zatrzymywane i zawracane do domu i szkoły.

Będziemy się przyglądać jakie rozwiązanie przyjąć, żeby rzeczywiście w dalszym ciągu rodzice rozumieli, że obowiązek szkolny oznacza obowiązek szkolny - wyjaśniła Wiceminister Edukacji.

Polityk nie wykluczyła, że służby będą miały w przyszłości możliwość zatrzymania dziecka z rodzicami udającego się na wczasy.

W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeśli rodzic chciałby wyjechać z dzieckiem na wakacje w ciągu roku szkolnego, to mogą go nawet zatrzymać na lotnisku. My na razie się przyglądamy się temu, patrzymy, na ile duży to jest problem - dodała.

Czytaj więcej: Kolejne zmiany w szkolnictwie. Zmiany w podstawie programowej dla klas IV-VIII. "Zwrócono większą uwagę na rozwijanie umiejętności praktycznych"

Reforma edukacji dopiero nadejdzie?

Przeciwko rewolucyjnym zmianom w systemie edukacji i podstawie programowej, które chce wprowadzić resort edukacji, sprzeciwia się wielu rodziców i wychowawców, a także organizacje prorodzinne. Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o zablokowanie zakazu prac domowych czy szkodliwych zmian w podstawie programowej.

Zniknąć ma przedmiot Historia i Teraźniejszość, z zapowiedzi MEN wynika, że zastąpi go Edukacja Obywatelska, natomiast Wychowanie do życia w rodzinie ma zastąpić Edukacja zdrowotna. Organizacje prorodzinne wskazują, że ten przedmiot to tak naprawdę lekcje Edukacji seksualnej prowadzone według niemieckich standardów.

Tymczasem Katarzyna Lubaneuer w rozmowie z “Rzeczpospolitą” zaznaczyła, że  “to, co my obecnie robimy, to kosmetyka”. Zaznaczyła, że reforma będzie za dwa lata.

Nie jesteśmy w stanie zasadniczo zmienić podstaw, które powstały za czasów minister Zalewskiej - powiedziała.

To, co teraz możemy zrobić, to ograniczyć liczbę lektur, zmniejszyć liczbę wymagań, by na lekcji rzeczywiście była przestrzeń dla nauczyciela do pracy z uczniami. Natomiast nie jesteśmy w stanie zmienić całej filozofii nauczania. Teraz chcemy, by podstawy programowe były znośne - dodała.

Wiceminister edukacji zaznaczyła, że “prawdziwa reforma będzie w 2026 roku”.

Źródło: wpolityce.pl, x.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
9
9
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo