Skąd demograficzny sukces Żydów? Sebastian Stodolak: Wysoka dzietność może wynikać z wysokiej religijności
Dlaczego w Izraelu posiadanie 10 dzieci to normalka, a w Polsce uchodzi za patologię? - zapytał w mediach społecznościowych dziennikarz ekonomiczny Sebastian Stodolak.
- Dziennikarz wymienił trzy najpopularniejsze hipotezy dotyczące demograficznego sukcesu Żydów.
- Zdaniem Stodolaka najsilniejszym czynnikiem jest religia, "rozumiana nie jako wiara, a jako praktyka religijna".
- Dziennikarz: Tradycje religijne bardzo silnie regulują i wpływają na życie nawet całkiem sekularnych Żydów.
- Zobacz także: Zakończyła się 10. edycja warsztatów Ars Celebrandi. "Są kuźnią powołań kapłańskich i zakonnych i małżeńskich"
Dziennikarz ekonomiczny Sebastian Stodolak opublikował na Twitterze post związany z dzietnością w Izraelu. Zaznaczył, że nikt nie wyjaśnił dotąd jednoznacznie, skąd bierze się wysoka dzietność w tym kraju.
Wśród ortodoksów to ponad 6 dzieci na kobietę, wśród Żydów religijnych: od 2,5 do 3,2, a u Żydów niereligijnych 2,2. Pamiętajcie: w Polsce to ok. 1,26 - napisał.
“Odtwarzanie zdolnej do walki tkanki narodowej?”
Dziennikarz wymienił następnie trzy najpopularniejsze hipotezy dotyczące demograficznego sukcesu Żydów. Pierwsza brzmi: “wysoka dzietność wynika z wysokiej religijności”, druga: “wysoka dzietność wynika z zagrożenia ze strony państw arabskich i konieczności odtwarzania zdolnej do walki tkanki narodowej”, trzecia mówi natomiast, że “wysoka dzietność wynika z pamięci o Zagładzie i głęboko zakorzenionej potrzebie odbudowy Narodu Izraelskiego”.
Stodolak zaznaczył, że prawdopodobnie wszystkie te czynniki wzajemnie na siebie oddziałują. Jego zdaniem najsilniejsza jest jednak religia, “ale rozumiana nie jako wiara, a jako praktyka religijna”.
Tradycje religijne bardzo silnie regulują i wpływają na życie nawet całkiem sekularnych Żydów. Te tradycje są strukturalnym nośnikiem wartości sprzyjających dzietności. Co więcej, tradycje nie zanikają, jak w Europie, a wzmacniają się, ponieważ rośnie odsetek ortodoksów w społeczeństwie. Liczba Żydów niereligijnych jako odsetek społeczeństwa spada. W efekcie w Izraelu panuje powszechne przekonanie, że “dobrze jest mieć dużo dzieci”, z którym wiąże się absolutna akceptacja dla obecności dzieci w przestrzeni publicznej - napisał.
Czytaj także: Farmaceutka odmówiła sprzedaży tabletek wczesnoporonnych. Jest decyzja krakowskiego sądu
Dzieci w Izraelu mile widziane w przestrzeni publicznej
Zaznaczył, że w Izraelu nie ma hoteli i knajp z zakazem wstępu dla najmłodszych. Dzieci są na każdym kroku, bawiąc się na publicznych placach zabawach, które są budowane co kilkadziesiąt metrów.
Posiadanie dzieci jest tu tak popularne i naturalne, że mimo bardzo liberalnego prawa aborcyjnego, liczba wykonywanych aborcji spada (choć jest dość wysoka) - napisał.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że “Izrael ma obecnie ok. 10 mln mieszkańców. Za 30 lat będzie miał 15-16 mln. Populacja Polski spadnie do ok. 35 mln. Słowem: obecnie jest nas niemal czterokrotnie więcej niż Żydów, a za 30 lat będzie nas już tylko dwukrotnie więcej”. Zaznaczył jednak, że to Izrael będzie miał korzystniejszą strukturę demograficzną, ponieważ będzie młody, a Polska stara.
Do poprawy dzietności może przyczynić się tylko swoista kontrrewolucja kulturowa, która wytworzy w społeczeństwie przekonanie, że dobrze jest mieć dzieci. Przekonanie to nie musi być “uzasadnione” badaniami, nie sądzę, że nauka może pomóc w wywołaniu takiej rewolucji. Każdy powinien mieć własne powody do posiadania dzieci - napisał.
Dlaczego w Izraelu posiadanie 10 dzieci to normalka, a w Polsce uchodzi za patologię?
Nikt nie wyjaśnił dotąd jednoznacznie, skąd bierze się wysoka dzietność w Izraelu. Wśród ortodoksów to ponad 6 dzieci na kobietę, wśród Żydów religijnych: od 2,5 do 3,2, a u Żydów… — Sebastian Stodolak (@SebStodolak) July 12, 2023
Źródło: twitter