Pokazał zdjęcia "obozowiska" polskich żołnierzy. "Od jakiegoś czasu są już tojtoje..."
Biolog Michał Żmihorski zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia "obozowiska" polskich żołnierzy, którzy służą na granicy polsko-białoruskiej. "To wygląda tragicznie, jak obozowiska bezdomnych" - napisał.
- Michał Żmihorski, który jeździ na granicę polsko-białoruską zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające szałasy z palet i gałęzi drzew, w których przebywają polscy żołnierze.
- Żmihorski: Wojsko jest słabo wyposażone - np. budują ze śmieci, palet, folii, kartonów budy, w których próbują przetrwać zimne noce i deszcz.
- Polska cały czas boryka się z poważnym, zorganizowanym atakiem wschodnich służb na polską granicę.
- Zobacz także: A jeśli Rosji kończą się ropa i gaz?
Dyrektor Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk Michał Żmihorski, który jeździ na granicę polsko-białoruską zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające szałasy z palet i gałęzi drzew, w których przebywają polscy żołnierze.
"Obozowisko bezdomnych"
Wojsko jest słabo wyposażone - np. budują ze śmieci, palet, folii, kartonów budy, w których próbują przetrwać zimne noce i deszcz (fot autentyk - moja). To wygląda tragicznie, jak obozowiska bezdomnych. Od jakiegoś czasu są już tojtoje - napisał na platformie X.
Wojsko jest słabo wyposażone - np. budują ze śmieci, palet, folii, kartonów budy, w których próbują przetrwać zimne noce i deszcz (fot autentyk - moja). To wygląda tragicznie, jak obozowiska bezdomnych. Od jakiegoś czasu są już tojtoje... 11/14 pic.twitter.com/S9b2PQkATB — Michał Żmihorski (@MZmihorski) June 2, 2024
Żmihorski: Pogłębione rowy melioracyjne zwiększą dostępność terenu dla agresora
Biolog w piątek, 28 maja, w radiu Wnet odniósł się do programu “Tarcza Wschód”, który ma wzmocnić granicę poprzez budowę fortyfikacji i umocnień.
Założenia słuszne i wobec coraz bardziej agresywnych deklaracji naszych wschodnich sąsiadów – zrozumiałe. Jednak by ten program się udał i faktycznie efektywnie zabezpieczył naszą wschodnią i północną flankę, musi wykorzystywać naturalną zmienność i ukształtowanie środowiska przyrodniczego Pogranicza, wzmacniać stopień naturalności szaty roślinnej tych terenów, czyli odtwarzać naturalne lasy i tereny podmokłe. Podejście czysto inżynieryjne, ignorujące uwarunkowania naturalne, będzie – dosłownie i w przenośni – topieniem pieniędzy w błocie. Niestety już słyszymy w doniesieniach medialnych o pomysłach pogłębiania rowów melioracyjnych – właśnie takich działań należy unikać, by uwilgotnienie lasów i terenów nieleśnych w tym rejonie było wysokie i utrzymywało się możliwie długo, również w czasie lata - powiedział Żmihorski.
Czytaj także: Była muzułmanka: Europa zaczyna przypominać to, przed czym kiedyś uciekłam
Polską granicę atakują bojownicy z Afganistanu?
Szczególnie dużo pracy mają żołnierze oraz funkcjonariusze Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych, Białowieży i Czeremesze. Lecą na nich płonące konary, słoiki z fekaliami czy kamienie wystrzelone z proc. Jak poinformowała w rozmowie z dziennikarzem radia Wnet redaktor Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, ataki na nasze służby odpowiadać mają bojownicy, którzy zostali specjalnie w tym celu ściągnięci z Afganistanu.
Źródło: x.com, wnet.fm