Netflix przygotował nowy serial "dokumentalny". Po wątpliwym sukcesie Kleopatry amerykański producent zabrał się za inną opowieść o historii Afryki
Netflix szykuje kolejny dokument o afrykańskiej historii. Po czarnej Kleopatrze pojawił się nowy projekt: Afrykańskie królowe. Pierwszy sezon poświęcony jest Nzindze.
- Przeszło tydzień temu miała miejsce premiera nowego serialu Netflixa pt. Królowa Kleopatra, który w zamierzeniu miał przedstawić historię egipskiej władczyni.
- Już przed publikacją produkcji egipscy prawnicy złożyli pozew, skarżąc się na fałszowanie historii ich własnego kraju.
- Teraz Netflix zamierza opublikować na swojej platformie nowy serial o afrykańskim kontynencie pt. Afrykańskie królowe: Nzinga.
- Zobacz także: Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba zapowiedział wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE. Polskim władzom nie podoba się sprowadzanie do kraju niemieckich odpadów
Tydzień temu na Netflixie miała miejsce premiera serialu rzekomo dokumentalnego pt. Królowa Kleopatra. Produkcja zasłynęła z tego, że w głównej roli obsadzono czarnoskórą kobietę. Serial został skrytykowany przez samych Egipcjan, a także przez Greków i Macedończyków - to właśnie stamtąd Kleopatra posiadała swoje korzenie.
Teraz amerykańska platforma zamierza opublikować pierwszy sezon serialu o nazwie Afrykańskie królowe: Nzinga. Dokument ma opowiadać o władczyni z Afryki, która rządziła królestwem Ndongo i Matamba w XVII wieku, które leżały w ówczesnej Angoli. Potrafiła ona łączyć dyplomację oraz umiejętnie prowadzić wojny.
Afrocentryczna ofensywa Netfixa nie zwalnia. Po absurdalnej czarnej Kleopatrze pojawił się nowy projekt: Afrykańskie królowe. Pierwszy sezon poświęcony jest Nzindze. Ponieważ za produkcją stoi również Jada Pinckett Smith to nie sądzę by był to dokument, lecz "dokument" - informuje Witold Repetowicz.
Afrocentryczna ofensywa Netfixa nie zwalnia. Po absurdalnej czarnej Kleopatrze pojawił się nowy projekt: Afrykańskie królowe. Pierwszy sezon poświęcony jest Nzindze. Ponieważ za produkcją stoi również Jada Pinckett Smith to nie sądzę by był to dokument, lecz "dokument". — Witold Repetowicz (@WitoldRPL) May 18, 2023
Królowa i wojowniczka Nzinga z Angoli w serialu dokumentalnym złożonym z wywiadów z ekspertami i rekonstrukcji - czytamy w opisie serialu na Netflixie.
Widownia nie miała litości dla Kleopatry
Zmiana tożsamości postaci historycznych spotyka się z bardzo negatywnym przyjęciem. Pewnie nieco pobłażliwiej podchodzimy do pozycji biograficznych i koloryzowanych, skupiających się raczej na eksplorowaniu cech charakteru i aspektu psychologicznego, aniżeli historycznej dokładności - jak było np. w przypadku "Anna Boleyn", która i tak została zmiażdżona przez widzów z powodu obsadzenia w roli głównej czarnoskórej Jodie Turner-Smith.
Tego można się było spodziewać po poprawno politycznej produkcji. Zarówno fani jak i krytycy zmieszali nowy serial Netfliksa “Królowa Kleopatra” z błotem i nie pozostawili na nim suchej nitki. Produkcja otrzymała ocenę na poziomie zaledwie 10% od krytyków oraz oszałamiające 2% od widowni w serwisie Rotten Tomatoes.
Źródło: granice.pl, twitter.com