• W poniedziałek rano Rafał Mekler z Konfederacji poinformował, że protest przewoźników w Dorohusku ma zostać zamknięty.
• Decyzję w tej sprawie podjął wójt Dorohuska Wojciech Sawa, który wykorzystał uwagę mediów i społeczeństwa na wyborze Premiera w Sejmie.
• Sama decyzja została również przekazana bezpośrednio na ręce protestujących przez przedstawicieli wójta.
• Zobacz także: Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Europosłowie głosujący za przyjęciem traktatów pod obserwacją. Bąkiewicz: "Zdrajcy muszą odpowiedzieć za swoje czyny"

Wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa zdecydował o rozwiązaniu protestu przewoźników na granicy z Ukrainą. W mediach społecznościowych poinformował o tym jeden z organizatorów blokady i lider Konfederacji w województwie lubelskim Rafał Mekler. 

W Dorohusku dostaliśmy telefon że około 13:00 wójt rozwiąże protest. Najciekawsze że już wczoraj Ukraińcy wiedzieli że jutro będzie po proteście - napisał Rafał Mekler na Twitterze/X.

Następnie ta decyzja została przekazana po godzinie 13 przy granicy, gdzie przedstawiciele wójta w Dorohusku oficjalnie rozwiązali protest przewoźników i rolników.

Wójt ogłasza rozwiązanie protestu. Dorohusk teraz - przekazał Mekler.

Wójt ogłasza rozwiązanie protestu.
Dorohusk teraz. pic.twitter.com/OdE2SEYXnQ — Rafał Mekler (@MeklerRafal) December 11, 2023

Prezes Młodzieży Wszechpolskiej Marcin Kowalski podkreślił, że jego organizacja nadal będzie wspierać protestujących.

Slandaliczna decyzja o rozwiązaniu protestu w Dorohusku. Symboliczne podsumowanie 8 lat rządów @pisorgpl
w ich ostatni dzień.
Jako @MWszechpolska wyrażamy pełne wsparcie dla protestujących! pic.twitter.com/cz3p4N56DA — Marcin Kowalski (@M_Kowalski__) December 11, 2023

Czytaj więcej: Co z wakacjami kredytowymi? Do Sejmu trafił rządowy projekt w tej sprawie. Kuźmiuk: "Te środki są potrzebne, aby pokrywać oprocentowanie"

Walka przewoźników z nieuczciwą konkurencją

Od 6 listopada trwa protest polskich przewoźników, którzy blokują przejścia graniczne z Ukrainą (w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej). Transporty humanitarne czy wojskowe przepuszczane są na bieżąco. 

Protestujący nie zgadzają się m.in. ze zwolnieniem ukraińskich przewoźników z konieczności posiadania pozwoleń na transport po drogach UE. Transportowcy z Polski zwracają uwagę, że ukraińskie firmy nie podlegają pod żadne unijne rozporządzenia, ich koszty pracownicze i podatkowe są dużo niższe.

Jakiś czas temu do protestu włączyli się też rolnicy, którzy chcą m.in. dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego.