Wybory prezydenckie w Argentynie w 2023 roku. Pacynka w rękach globalistów, czy niezależny i liberalny polityk? Zobacz kim jest Javier Milei
Prawicowy libertarianin Javier Milei zwyciężył w wyborach prezydenckich w Argentynie. W trakcie kampanii obiecywał likwidację banku centralnego i dolaryzację kraju. Deklaruje się również jako przeciwnik aborcji. W przeszłości miał jednak powiązania, które nadają rysę na jego wizerunku. Zobacz kim jest Javier Milei.
- W minioną niedzielę w Argentynie odbyły się przełomowe wybory prezydenckie.
- Według dotychczasowych oficjalnych wyników prezydentem-elektem został ekscentryczny libertarianin Javier Milei.
- Kontrowersyjny polityk jawi się nie tylko jako przeciwnik banku centralnego oraz aborcji, lecz również stoi za nim niepokojąca przeszłość.
- Zobacz także: Niemcy nigdy nie zapłacili za swoje zbrodnie na Polakach
Javier Milei donośnym zwycięstwem w niedzielnych wyborach prezydenckich w Argentynie, skierował kraj w stronę prawicy po zaciekłej kampanii, w której obiecał radykalne zmiany w państwie, aby uporać się z rosnącą inflacją i ubóstwem, podał portal AP News.
Ultraprawicowy przeciwnik aborcji i socjalizmu kończy czerwoną erę zepsucia w Argentynie i duopol partyjny. Cuda. Największe zwycięstwo prawicy od czasów Trumpa - skomentował jeden z użytkowników Twittera/X.
Jak podała argentyńska komisja wyborcza, po przeliczeniu 97,6 proc. głosów w II turze wyborów prezydenckich Javier Milei prowadził z ministrem gospodarki Sergio Massą 55,8 do 44,2 proc. Gdyby różnica między oboma kandydatami utrzymała się, byłaby najwyższa od 1983 roku, czyli od czasu przywrócenia demokracji w Argentynie.
Czytaj więcej: Energia atomowa w Polsce. Co dalej z umowami zawartymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości? Tusk odbywa potajemne rozmowy z Amerykanami
Niepokojąca przeszłość nowego "zbawcy" Argentyny
Jednakże pomimo ogromnej ekscytacji ze strony prawicy nie tylko z Polski, warto również zwrócić uwagę na nieciekawą przeszłość Javiera Milei. Przez pewien czas piastował nawet stanowisko szefa ekonomii na Światowym Forum Ekonomicznym, który przez wielu uznawany jest za jądro globalizacji i globalnych elit.
"Jeszcze ważniejsze od tego kto, liczy głosy, jest to, kto tworzy alternatywę wyborczą.
Bo wówczas, niezależnie od tego, kto wygra wybory, zawsze są one wygrane."
🤔 pic.twitter.com/w2qEuxtG2I — coolfonpl 🇵🇱 (@coolfonpl) November 20, 2023
WEF socialism is coming to Argentina https://t.co/fczOVepqwp pic.twitter.com/QfHRgBudEg — Klaus Schwab thought enjoyer💉🍴🦗(WEF Male) (@uvileatzebugz) November 19, 2023
Natomiast w zeszłym roku, sam zainteresowany w odpowiedzi na kierowane przeciwko niemu zarzuty dotyczące WEF, Milei podkreślił, że od dawna nie współpracuje ze światową organizacją. Ponadto sam jest teraz jej krytykiem, tak jak i jej agendy 2030.
Już dawno nie jestem w WEF i jestem jednym z największych krytyków Agendy 2030... Dobrze by było, żebyście przed oskarżeniem przeczytali i wysłuchali moich wypowiedzi, a nie tego, co powiedziałem, zgodnie z tym, co powiedziała osoba, która tak twierdzi... - podkreślił prezydent-elekt 2030 Javier Milei.
Hace tiempo que no estoy en el WEF y soy de los mayores detractores de la Agenda 2030...
Sería bueno que antes de acusarme leas y escuches mis declaraciones y no lo que dicen que dije según lo que dijo tal persona que dice que dije... — Javier Milei (@JMilei) December 14, 2022
Co najważniejsze, pomimo deklaracji samego prezydenta-elekta, jego profil nadal "wisi" na stronie kontrowersyjnej organizacji.
Nie jest członkiem WEF. Był zapraszany do nich lata temu. To, że go nie skasowali ze strony, to ich decyzja. Od jakichś 4 lat (jeszcze przed wejsciem do polityki) zmienił całkowicie nastawienie do tej organizacji. Od tamtej pory bardzo po nich jeździ i jest ich oddanym… — Realtek (@realtek12345) November 20, 2023
Jedną z jego wad może być również polityka prowadzona w trakcie epidemii koronawirusa, gdzie na początki zachęcał do szczepień przeciwko COVID-19, a także promował całą narrację. W późniejszym okresie, przeszedł jednak na stronę krytyków pro-covidowej polityki.
Szykują się zmiany?
Roczna stopa inflacji w Argentynie we wrześniu wzrosła do 140 proc., a bieda się pogłębiła. Milei powiedział, że ograniczy wielkość rządu, postulował też “dolaryzację” gospodarki i wyeliminowanie banku centralnego, aby stawić czoła galopującej inflacji, za którą obwinia kolejne rządy bezkrytycznie drukujące pieniądze w celu finansowania wydatków publicznych. W trakcie kampanii wyborczej wezwał m.in. do odejścia od tzw. sprawiedliwości społecznej.
Milei jest przeciwnikiem edukacji seksualnej w szkołach i aborcji, które Kongres Argentyny zalegalizował w 2020 roku.
Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com