Wspieraj wolne media

We wtorek w Luksemburgu ustalono przyszłoroczne limity połowowe. Ministrowie Unii Europejskiej uzgodnili ile rybacy będą mogli złowić śledzia. Ciecióra: "Rybacy od stycznia dalej mogą wypływać"

1
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

We wtorek w Luksemburgu ministrowie odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa uzgodnili przyszłoroczne limity połowowe, odrzucając propozycję Komisji Europejskiej. Ostatecznie ministrowi ustalili poziom połowów śledzia.

We wtorek w Luksemburgu ministrowie odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa uzgodnili przyszłoroczne limity połowowe, odrzucając propozycję Komisji Europejskiej. Ostatecznie limit połowów śledzia na Morzu Bałtyckim został ustalony przez unijnych ministrów na przyszły rok na poziomie 40 tys. ton.

Wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra, powiedział, że gdyby w życie wszedł zakaz, to byłaby katastrofa dla rybaków.

Najważniejsza decyzja z kończącej się już Rady w Luksemburgu jest taka, że rybacy od stycznia dalej mogą wypływać. Nic się nie będzie zmieniało znacząco - poinformował Wiceminister Rolnictwa Krzysztof Ciecióra.

Czytaj więcej: Rejestracja kur. Zapowiadanej nowelizacji nadal brak

Przyszłoroczny limit połowowy

Limit na przyszły rok będzie o 17 proc. mniejszy niż w bieżącym roku. Dla Polski oznacza to ograniczenie połowu śledzia o ok. 10 tys. ton. Wiceminister Krzysztof Ciecióra dodał, że będzie obowiązywał jednomiesięczny okres ochronny, ale nie będzie to miało większego wpływu na połowy.

O 10 proc. zostanie też ograniczony połów szprota. Utrzymany zostanie natomiast obowiązujący od 2019 r. zakaz połowu dorsza.

Źródło: radiomaryja.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo