Wspieraj wolne media

Ukraiński dziennikarz zatrzymany na granicy z Białorusią. Policja musiała zweryfikować mężczyznę. Portal Ukraińska Prawda oburzona działaniami polskich służb

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube

We wtorek Ukraińska Prawda opublikowała komunikat, że ich dziennikarz Michajło Tkacz został zatrzymany wraz z kamerzystą w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Mężczyźni kręcili materiału dotyczący tranzytu produktów pomiędzy Polską, a Rosją i Białorusią. Interweniował ukraiński Ambasador Wasyl Zwarycz.

  • We wtorek polska policja zatrzymała na granicy z Białorusią dwóch ukraińskich pracowników Ukraińskiej Prawdy.
  • Mieszkańcy Łukowa byli zaniepokojeni mężczyznami operujący dronem w ich rejonie.
  • Zostali oni wypuszczeni po weryfikacji ich nagrań oraz interwencji ambasadora Wasyla Zwarycza.
  • Zobacz także: Czy samochody elektryczne rzeczywiście są ekologiczne? Wydrowski wyjaśnia

We wtorek Ukraińska Prawda opublikowała komunikat, że ich dziennikarz Michajło Tkacz został zatrzymany wraz z kamerzystą w pobliżu granicy polsko-białoruskiej podczas kręcenia materiału dotyczącego tranzytu produktów pomiędzy Polską, a Rosją i Białorusią.

Nakręcone materiały zostały częściowo usunięte. Zespół Ukraińskiej Prawdy jest oburzony, że sytuację udało się rozwiązać dopiero po nagłośnieniu i interwencji Ambasady Ukrainy w Polsce. Ukraińska Prawda dziękuje ambasadorowi i konsulowi za szybką reakcję i troskę - podano w komunikacie redakcji Ukraińskiej Prawdy.

Ukraiński ambasador Wasyl Zwarycz w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdził, że interweniował w sprawie dziennikarzy. Według jego relacji policja ustaliła, że złapani mężczyźni nie są prowokatorami i zostali zwolnieni z aresztu.

Oni nagrywali ruch kolejowy, latali dronem. Policja zdecydowała sprawdzić, kto to jest, żeby nie okazało się, że chodzi o prowokatorów. Sprawa została szybko załatwiona - podkreślił ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz.

Czytaj więcej: Resort edukacji pozbywa się ważnych punktów historii Polski. Krakowski historyk krytykuje władze. Prof. Nowak: "Podstawa programowa ma zasadnicze znaczenie"

Policja nie usunęła nagrań ukraińskim dziennikarzom?

Incydent z dziennikarzami "Wirtualnej Polski" potwierdził nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik komendanta wojewódzkiego w Lublinie. Wyjaśnił on, że mieszkańcy Łukowa byli zaniepokojeni mężczyznami operujący dronem w ich rejonie.

Policjanci zostali zaalarmowani przez zaniepokojonych mieszkańców Łukowa, którzy od dwóch dni widzieli w tym rejonie mężczyzn z dronami - wyjaśnił nadkomisarz Andrzej Fijołek.

W związku z tym, że to teren przygraniczny, a w pobliżu znajdują się linie kolejowe, na miejsce został wysłany patrol policji . Funkcjonariusze potwierdzili informacje przekazane przez mieszkańców. Jednak aby zweryfikować słowa dziennikarzy i potwierdzić ich tożsamość, zostali oni przewiezieni na komendę.

Trzeba było zweryfikować ich dane. Po ich potwierdzeniu mężczyźni opuścili komendę - dodał rzecznik komendanta wojewódzkiego w Lublinie. 

Jednocześnie policja nie potwierdza, by doszło do rzekomego skasowania jakichkolwiek nagrań.

Źródło: wp.pl, x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo