Ukraińcy zniszczyli Nord Stream? Szokujące dane pozyskane przez zachodnich dziennikarzy śledczych. Kijów nie odpowiada na te ustalenia
Jak wynika ze śledztwa dwóch międzynarodowych gazet, oficer ukraińskich sił specjalnych odegrał kluczową rolę w wysadzeniu gazociągu Nord Stream we wrześniu ubiegłego roku. Jak pamiętamy, o wybuch oskarżono wówczas samych Rosjan.
- Ze śledztwa dwóch międzynarodowych gazet, oficer ukraińskich sił specjalnych odegrał kluczową rolę w wysadzeniu gazociągu Nord Stream.
- Wówczas międzynarodowa opinia publiczna i politycy o spowodowanie wybuchu oskarżyli Rosję.
- Zachodnie media wskazują na wskazuje na 48-letniego Romana Czerwinskiego, który służył w ukraińskich siłach specjalnych.
- Zobacz także: Bąkiewicz: Sytuacja demograficzna w Polsce jest katastrofalna, tymczasem Lewica zgłasza projekty legalizacji mordowania nienarodzonych
Jak wynika ze śledztwa dwóch międzynarodowych gazet, oficer ukraińskich sił specjalnych odegrał kluczową rolę w wysadzeniu gazociągu Nord Stream we wrześniu ubiegłego roku. O wybuch oskarżono wówczas samych Rosjan. Z drugiej strony np. Radosław Sikorski wskazał na wywiad Stanów Zjednoczonych.
Wspólne dochodzenie przeprowadzone przez amerykańską gazetę "Washington Post" i niemiecki "Der Spiegel", wskazuje na 48-letniego Romana Czerwinskiego, który służył w ukraińskich siłach specjalnych.
Rola tego oficera stanowi jak dotąd najbardziej bezpośredni dowód powiązania ukraińskiego kierownictwa wojskowego i bezpieczeństwa z sabotażem, który stał się powodem wielu dochodzeń, zrelacjonowała Al Jazeera.
Według dziennikarskiego śledztwa to właśnie Czerwinski nadzorował logistykę i wsparcie sześcioosobowego zespołu, który, posługując się fałszywymi dokumentami wynajął żaglówkę wraz ze sprzętem do nurkowania, w celu podłożenia ładunków wybuchowych przy rurociągach. Wybuchy przerwały w pobliżu duńskiego Bornholmu trzy z czterech rurociągów tworzących Nord Stream 1 i Nord Stream 2, wyrzucając gaz do Morza Bałtyckiego.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprzeczył wówczas sprawstwu swojego kraju. W lipcu, w wywiadzie dla niemieckiej gazety Bild” stwierdził, że nigdy by tego nie zrobił dodając, że chciałby zobaczyć dowody, które stają za oskarżeniami.
Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że Czerwinski nie działał sam ani samodzielnie nie planował operacji. Prawdopodobnie przyjmował rozkazy od wyższych oficerów podlegających generałowi Walerijowi Załużnemu, naczelnemu dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy. Sam Czerwinski zaprzeczył, jakoby brał jakąkolwiek rolę w sabotażu.
Wszelkie spekulacje na temat mojego udziału w ataku na Nord Stream są bezpodstawnie rozpowszechniane przez rosyjską propagandę - stwierdził Roman Czerwinski.
Czytaj więcej: W przyszłym roku w Krakowie wejdzie w życie Strefa Czystego Transportu. 20 proc. aut nie wjedzie do miasta?
Władze Ukrainy nie skomentowały materiału zachodniej prasy
Ustalenia opisane we wcześniejszym materiale Der Spiegel sugerują, że do wysadzenia gazociągów Nord Stream we wrześniu 2022 roku mogli przyczynić się nurkowie. Wynajęli oni 15-metrowy jacht Bavaria C50 "Andromeda" z jednego z portów na Rugii. Niemiecki tygodnik prześledził trasę łodzi. Rozmawiał także z bosmanem portu, który wynajmował żaglówkę grupie osób brzmiącej po polsku lub czesku. Eksperci uważają jednak, że taka jednostka nie mogłaby pomieścić potrzebnego sprzętu i ładunków wybuchowych.
WE wcześniejszym artykule, opublikowanym przez brytyjski dziennik "The Times" napisano, że zachodnie agencje wywiadowcze ustaliły, iż sponsorem sabotażu Nord Stream był obywatel Ukrainy, ale niezwiązany z rządem Wołodymyra Zełenskiego. Gazeta twierdziła też, że informacje te zatajano, by nie doprowadzić do konfliktu Niemców z Ukrainą. Miało to bowiem miejsce w czasie, gdy rząd w Berlinie przygotowywał się do wysłania Ukraińcom czołgów Leopard 2.
Źródło: magnapolonia.org