Ujawniono SMS-a podejrzanego o morderstwo Polki w Grecji. "Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję"
Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję - miał napisać do swoich znajomych 32-letni mężczyzna pochodzący z Bangladeszu. Podczas przeszukania domu Banglijczyka, policja znalazła bilet do Włoch.
- Obciął ofierze kilka palców. Chciał w ten sposób utrudnić zebranie śladów oraz identyfikację zwłok - ujawnił w "Super Expressie" emerytowany grecki śledczy Yiannis Katsiamakas.
- W środę 21 czerwca grecki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Z kolei w czwartek 22 czerwca postawiono mu zarzut morderstwa z premedytacją. Kolejny zarzut - gwałtu na ofierze - otrzymał w piątek.
- Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów.
- Zobacz także: Śmiertelny zastrzyk w serce. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest martwy w praktyce. Lekarka z Oleśnicy tłumaczy jak zabijane są dzieci w Polsce
Jak już pisaliśmy, pojawia się coraz więcej informacji o prowadzonym śledztwie ws. morderstwa 27-letniej Anastazji na greckiej wyspie Kos. Coraz więcej dowodów wskazuje jednoznacznie na odpowiedzialność pochodzącego z Bangladeszu mężczyzny za morderstwo Polki. Mężczyzna miał sprawdzać w wyszukiwarce w jaki sposób usunąć odciski palców ze zwłok oraz jak zmylić policję. W konsekwencji miał wyczyścić dane swojego telefonu, jak również telefonu ofiary z wszelkich danych, które mogły ułatwić greckiej policji wpadnięcie na jego trop.
Obciął ofierze kilka palców. Chciał w ten sposób utrudnić zebranie śladów oraz identyfikację zwłok - ujawnił w "Super Expressie" emerytowany grecki śledczy Yiannis Katsiamakas.
Grecka policja dotarła także do wymownego SMS-a, jakiego 32-letni mężczyzna miał wysłać do znajomych.
Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję - napisał.
W środę 21 czerwca grecki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Z kolei w czwartek 22 czerwca postawiono mu zarzut morderstwa z premedytacją. Kolejny zarzut - gwałtu na ofierze - otrzymał w piątek. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów.
Źródło: Onet