Wspieraj wolne media

Nowe szokujące informacje o morderstwie Polki w Grecji. Śledczy: Sprawca obciął ofierze kilka palców

4
2
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Facebook/Wikimedia Commons

Pojawia się coraz więcej informacji o prowadzonym śledztwie ws. morderstwa 27-letniej Anastazji na greckiej wyspie Kos. Imigrant z Bangladeszu miał z zimną krwią zacierać ślady.

  • Coraz więcej dowodów wskazuje jednoznacznie na odpowiedzialność pochodzącego z Bangladeszu mężczyzny za morderstwo Polki.
  • Mężczyzna miał sprawdzać w wyszukiwarce w jaki sposób usunąć odciski palców ze zwłok oraz jak zmylić policję. W konsekwencji miał wyczyścić dane swojego telefonu, jak również telefonu ofiary z wszelkich danych, które mogły ułatwić greckiej policji wpadnięcie na jego trop.
  • Obciął ofierze kilka palców. Chciał w ten sposób utrudnić zebranie śladów oraz identyfikację zwłok - ujawnił w "Super Expressie" emerytowany grecki śledczy Yiannis Katsiamakas.
  • Zobacz także: Były prezydent Polski odwiedził "kościół o. Rydzyka". Ludzie byli zszokowani tym widokiem. "Bez zaproszenia zlustrowałem"

Grozi mu dożywocie

Coraz więcej dowodów wskazuje jednoznacznie na odpowiedzialność pochodzącego z Bangladeszu mężczyzny za morderstwo Polki.

Za morderstwo 27-letniej Polki na greckiej wyspie Kos oskarżonemu Salahuddinowi S. z Bangladeszu grozi dożywocie - powiedział George Kalliakmanis, szef związku policjantów południowo-wschodniej Attyki. 

Podejrzany konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Czy dojdzie do jego ekstradycji do Polski? Grecki funkcjonariusz pozostawia tę decyzję nowemu rządowi jego kraju, który zostanie wyłoniony po niedawnych wyborach, jednak za bardziej prawdopodobne uważa, że sprawca pozostanie w Grecji.

Myślę jednak, że skoro do przestępstwa doszło na terytorium Grecji, będzie on sądzony i ewentualnie ukarany na miejscu - stwierdził.

"Obciął ofierze kilka palców"

Jednocześnie do przestrzeni publicznej przedostaje się coraz więcej szczegółów prowadzonego śledztwa. Lokalni mieszkańcy mieli bez wahania przekazać nagrania z wszystkich swoich kamer, zamontowanych przy posesjach, aby ułatwić prowadzenie dochodzenia. Co ciekawe, podejrzany o sprawstwo zbrodni Banglijczyk mieszka na wyspie Kos od 11 lat i według lokalnych mieszkańców miał przez ten okres nie znaleźć stałej pracy ani lokum. Nie założył też rodziny. Miał również wchodzić dawniej w konflikty z prawem migracyjnym i prowadzić nieustabilizowany tryb życia. Śledczy mieli z kolei dotrzeć do historii jego przeglądarki internetowej, która jest dość wymowna.

ledczy ustalili, z kim kontaktował się podejrzany, kiedy wyłączył swój telefon, kiedy ponownie włączył i jakie frazy wyszukiwał w sieci jeszcze tej samej nocy - przekazał w „Fakcie” Dawid Burzacki, szef polskich detektywów.

Mężczyzna miał sprawdzać w wyszukiwarce w jaki sposób usunąć odciski palców ze zwłok oraz jak zmylić policję. W konsekwencji miał wyczyścić dane swojego telefonu, jak również telefonu ofiary z wszelkich danych, które mogły ułatwić greckiej policji wpadnięcie na jego trop. Banglijczyk miał wyrzucić kartę SIM Anastazji w jednym miejscu, zaś telefon w innym, jednak Grekom udało się je odnaleźć. Kolejne szczegóły zacierania śladów są szokujące.

Obciął ofierze kilka palców. Chciał w ten sposób utrudnić zebranie śladów oraz identyfikację zwłok - ujawnił w "Super Expressie" emerytowany grecki śledczy Yiannis Katsiamakas.

Źródło: wpolityce.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
4
2
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo