• Światowe media po raz kolejny informują o zakulisowych rozmowach między Stanami Zjednoczonymi, a Rosją.
• Waszyngton negocjuje z Kremlem ewentualną możliwość przeprowadzenia referendów na okupowanych terenach Ukrainy.
• Wcześniej byli amerykańscy urzędnicy mieli odbyć pod Waszyngtonem tajne rozmowy z ministrem obrony Siergiejem Ławrowem.
• Zobacz także: Niemcy przyjrzą się skardze Polski ws. odpadów? "Odpowiedzialność spoczywa na krajach związkowych"

Jak poinformował dziennik "The Moscow Times" Stany Zjednoczone zasugerowały przeprowadzenie ponownych referendów w regionach zaanektowanych przez Rosję (donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim) jako jedną z opcji. Gazeta powołała się na wypowiedź amerykańskiego urzędnika, który ma być zaangażowany w rozmowach, a do Moskwy podróżuje raz na trzy miesiące. 

Według nieoficjalnych doniesień, rozmowy, które Stany Zjednoczone nazywają "1,5 ścieżki", odbywają się co najmniej dwa razy w miesiącu, czasami w formacie online, a ich tematy wykraczają daleko poza oficjalne stanowisko krajów zachodnich.

Otrzymaliśmy pewien wgląd w sposób myślenia Kremla, choć nie w takim stopniu, w jakim byśmy sobie tego życzyli - powiedział amerykański urzędnik, który zachował anonimowość.

Nie wiedzą, jak zdefiniować zwycięstwo lub porażkę. W rzeczywistości niektórzy członkowie elit, z którymi rozmawialiśmy, nigdy nie chcieli wojny, mówili nawet, że była to kompletna pomyłka. Teraz jednak są na wojnie i upokarzająca porażka nie jest dla nich wyjściem z obecnej sytuacji - stwierdził przedstawiciel USA.

Czytaj więcej: Mniejszości narodowe na Białorusi nie będą mogły się uczyć w swoim języku. Ustawa uderza też w Polaków

Tajne rozmowy

Według informacji uzyskanych przez stację NBC News grupa byłych wysokich rangą urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego USA spotkała się w kwietniu z Rosjanami bliskimi Kremlowi i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, aby omówić możliwość wynegocjowania zakończenia wojny na Ukrainie.

Do sprawy odniósł się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W oficjalnym komunikacie zapewnił, że władze USA nie aprobowały tajnych spotkań i w żaden sposób ich nie wspierały.