Donald Tusk skomentował pierwsze pytanie w referendum. Zaatakował przy tym grupę Orlen. Mamy odpowiedź polskiego koncernu energetycznego
Biuro prasowe PKN Orlen zareagowało na wpis przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Zamieścił zdjęcie prezesa firmy Daniela Obajtka z pewnym podpisem. Płocki koncern sprostował nieprawdziwe informacje.
- Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zamieścił zdjęcie prezesa Orlenu Daniela Obajtka z intrygującym podpisem dotyczącym referendum.
- Biuro prasowe płockiego koncernu odpowiedziało na ten emocjonalny wpis polityka opozycji.
- W odpowiedzi wskazano na szereg istotnych kwestii dotyczącej fuzji Orlenu z Lotosem.
- Zobacz także: Aplikacja "Mój Donos" powstała dla żartu. Przyszło ponad 5 tys. donosów, w tym te prawdziwe
Pierwsze z pytań referendalnych, ujawnione w piątek przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, będzie dotyczyło prywatyzacji. Polacy zostaną zapytani, czy popierają wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw. Opozycja skrytykowała pomysł i zaatakowała obóz rządzący sprawą fuzji Orlenu z Lotosem. Wykorzystała do tego tezy zawarte w jednym z reportaży TVN24.
W programie "Czarno na białym" zaprezentowano dokumenty, które miały dowodzić, że Orlen stracił na sprzedaży części Lotosu ponad cztery miliardy złotych. Polska miała być podwójnie stratna na transakcjach związanych z Lotosem. Najpierw Skarb Państwa miał sprzedać po zbyt niskiej cenie Lotos Orlenowi, a następnie sam Orlen miał zbyt tanio odsprzedać część udziałów.
W reportażu przewija się także wątek rosyjski. Ponad 80 stacji benzynowych na Węgrzech, które niedawno stały się własnością Orlenu, wcześniej funkcjonowały jako rosyjski Łukoil. Autor materiału sugeruje, że stacje mogą dalej sprzedawać rosyjski gaz.
Orlen odpowiada Tuskowi
Po informacji o treści pytania referendalnego, Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie prezesa Orlenu Daniela Obajtka z podpisem: "Prezes Obajtek przeczytał właśnie pierwsze pytanie referendum". Wpis miał sugerować, że zarzuty wyprzedaży majątku narodowego, podnoszone w kwestii fuzji z Orlenem, są zasadne.
Na post lidera Platformy Obywatelskiej zareagowało biuro prasowe płockiego koncernu. W odpowiedzi wskazano na szereg istotnych kwestii, pomijanych przez opozycję i część mediów, którzy komentują fuzję obu firm.
Przypominamy, że przejęcie Grupy LOTOS umożliwiło nie tylko długofalowe zabezpieczenie dostaw ropy z kierunku alternatywnego dla rosyjskiego i otworzyło perspektywę rozwoju nowoczesnej petrochemii w Gdańsku, ale także pozwoliło na wejście zintegrowanej Grupy ORLEN na nowe rynki.… — Biuro Prasowe ORLEN (@b_prasoweORLEN) August 11, 2023
Podkreślono, że przejęcie Lotosu umożliwiło zdywersyfikowanie źródeł dostaw ropy oraz otworzyło perspektywę rozwoju nowoczesnej petrochemii w Gdańsku, a także pozwoliło Orlenowi wejść na nowe rynki. W wyniku fuzji koncern zyskał blisko 200 stacji na Węgrzech i Słowacji z opcją zakupu kolejnych. Połączenie umożliwiło także akwizycje sieci w Austrii, Niemczech, czy zakup działających farm wiatrowych od portugalskiego EDPR.
Za połączeniem i przedstawioną wizją firmy głosował nie tylko Skarb Państwa, ale także prywatni inwestorzy i fundusze. Proces zaakceptowało niemal 100 proc. akcjonariuszy obecnych na walnych zgromadzeniach obu spółek, także Grupy LOTOS - czytamy w oświadczeniu grupy Orlen.
We wpisie dodano również, że na fuzję pozytywnie zagregował rynek.
Agencja Fitch Ratings podwyższyła długoterminowy rating koncernu do BBB+ z perspektywą stabilną. Natomiast Agencja Moody’s Investors Service przyznała najwyższą w historii ORLEN ocenę na poziomie A3 - podkreślono.
Na koniec podkreślono, że przed przejęciami Skarb Państwa posiadał około 27,5 proc. udziałów w koncernie, natomiast obecnie jest to blisko 50 proc.
Źródło: dorzeczy.pl, twitter.com/x.com