Trudności z rozliczeniem PiS. Plany opozycji mogą zostać ograniczone do symbolicznych gestów politycznych
Opozycja zapowiadała m.in., że postawi przed Trybunałem Stanu czołowych polityków PiS. Tymczasem z doniesień prasowych wynika, że do odpowiedzialności może zostać pociągnięty co najwyżej szef NBP Adam Glapiński.
- Rozliczenie polityków PiS to jeden z głównych zapisów umowy koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
- Tymczasem jak poinformował “Dziennik Gazeta Prawna”, zapowiadane przez koalicję uchwały Sejmu, prowadzące do usunięcia ze składu Trybunału Konstytucyjnego trzech sędziów (tzw. dublerów), zostały odłożone na później.
- W przypadku zapowiedzi postawienia przed Trybunałem Stanu czołowych polityków PiS, mogą się one zakończyć jedynie na wyborze członków tego gremium.
- Zobacz także: Ważą się losy zerowej stawki VAT na żywność. Politycy PiS złożyli w Sejmie projekt
Rozliczenie polityków PiS to jeden z głównych zapisów umowy koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Lider PO Donald Tusk i jego sojusznicy niejednokrotnie mówili o tym, że chcą rozliczyć obecną władzę za “złe czyny, kradzieże, śmierć ludzi”, jest to wręcz warunek “narodowego pojednania”.
Nie będzie jednak rozliczenia PiS?
Tymczasem jak poinformował “Dziennik Gazeta Prawna”, zapowiadane przez koalicję uchwały Sejmu, prowadzące do usunięcia ze składu Trybunału Konstytucyjnego trzech sędziów (tzw. dublerów), zostały odłożone na później, choć ze wstępnych zapowiedzi wynikało, że mogą być podjęte jeszcze na tym posiedzeniu izby.
Poczekamy, aż powstanie nasz rząd - powiedział w rozmowie z gazetą polityk KO.
Jeśli chodzi o Krajową Radę Sądownictwa, obecnie rozważany jest scenariusz, który zakłada, że po zmianie ministra sprawiedliwości zostanie zablokowany proces powoływania kolejnych tzw. neosędziów - przynajmniej jeśli chodzi o sądy powszechne.
W przypadku zapowiedzi postawienia przed Trybunałem Stanu czołowych polityków PiS, mogą się one zakończyć jedynie na wyborze członków tego gremium.
Potem bowiem KO, Trzecia Droga i Lewica mogą nie uzbierać wymaganej większości, by przegłosować uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności, choć tu wyjątkiem może się okazać szef NBP Adam Glapiński - czytamy.
Czytaj także: Tak nowa koalicja zamierza rozpocząć swoje rządy. Kosiniak-Kamysz: "Już w środę zmienimy jedną z pierwszych decyzji rządu PiS"
Plany nowej większości sejmowej ograniczone do symbolicznych gestów politycznych?
Zdaniem gazety “to pokazuje, że plany nowej większości sejmowej, by z marszu zacząć poprawiać stan praworządności w Polsce, mogą na razie przybrać kształt albo legislacyjnych protez, albo symbolicznych gestów politycznych”.
W przypadku Glapińskiego koalicja prosi się o kłopoty, bo nie ma powodu do ciągnięcia go przed TS, a takie działania byłoby katastrofą z punktu widzenia reakcji rynków finansowych - stwierdził rozmówca gazety z otoczenia Mateusza Morawieckiego.
Źródło: gazetaprawna.pl