Burzliwe posiedzenie komisji do spraw wyborów korespondencyjnych. Są dwa wnioski o ukaranie Kaczyńskiego. Karnowski: "Chciałbym zgłosić wniosek o ukaranie pana świadka"
W piątek przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów korespondencyjnych stawił się prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W przerwie dziennikarze próbowali zadać pytania Kaczyńskiemu. Doszło do pewnego incydentu, który został wykorzystany przez koalicję rządzącą.
- W piątek przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów korespondencyjnych stawił się prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- W przerwie dziennikarze próbowali zadać pytania Kaczyńskiemu, gdzie doszło do incydentu.
- Ten fakt chce wykorzystać przewodniczący komisji Dariusz Joński.
- Zobacz także: Wrze w kotle bałkańskim. Bośni i Hercegowiny grozi rozpad na dwa państwa. Dodik nie zgadza się na rezolucję Organizacji Narodów Zjednoczonych
W piątek przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów korespondencyjnych stawił się prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Przesłuchanie, które rozpoczęło się po godz. 10:00, już od pierwszych minut obfitowało w złośliwości. Po kilku godzinach przesłuchania około godz. 15:00 szef Prawa i Sprawiedliwości poprosił o przerwę.
Z tej okazji skorzystali dziennikarze, którzy próbowali zadać pytanie politykowi. Reporterka TVN24 dopytywała, czy mamy tu do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą.
Sądzę, że tu jest zorganizowana grupa przestępcza - stwierdził Jarosław Kaczyński wskazując na kostkę od mikrofonu z logiem TVN24.
Kaczyński ma rację.
Ale to samo można powiedzieć o PiS.pic.twitter.com/gTNuYguHZR — PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) May 24, 2024
Wobec tych słów Kaczyńskiego, przewodniczący komisji Dariusz Joński zapowiedział kolejny wniosek do komisji etyki.
Słowa, które pan skierował przed momentem do jednej z dziennikarek w ogóle nie powinny paść. W związku z tym, co pan powiedział do dziennikarki jednej ze stacji, będzie drugi wniosek do komisji etyki. Mam nadzieję, że pana to przynajmniej na chwilę powstrzyma przed obrażaniem kolejnych osób na tej sali - oświadczył przewodniczący komisji sejmowej Dariusz Joński.
Podczas przesłuchania poseł Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic zapytała prezesa PiS, czy decyzję o tym, żeby umożliwić rekompensatę Poczcie Polskiej podjęto na kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyński podkreślił, że Piecha nie był członkiem kierownictwa jego ugrupowania, natomiast Kucharska-Dziedzic nie uwierzyła w tłumaczenia prezesa. Do gorącej wymiany zdań dołączyła również Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej.
Wy z tego pieniądze wyciągaliście, a nie Polskę. Połowa tych ludzi to kradła, pan tego nie wie? Nie słucha pan mediów? - spytała Magdalena Filiks.
Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich - odpowiedział jej Kaczyński.
Czytaj więcej: Delegalizacja Suwerennej Polski? Gajewska: Nie możemy wykluczyć żadnych scenariuszy
Kaczyński stanie przed komisją etyki?
Wiceszef komisji Jacek Karnowski zawnioskował o rozszerzenie porządku posiedzenia. Chce on ukarania Kaczyńskiego za nazwanie części mediów hitlerowskimi. Ostatecznie komisja skieruje dwa wnioski do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za obrażanie członków komisji oraz obrażanie dziennikarki i prywatnej stacji telewizyjnej.
Poseł PiS Michał Wójcik wnioskował o ukaranie szefa komisji Dariusza Jońskiego.
Ja także chciałbym zgłosić wniosek, żeby ukarać przewodniczącego komisji, który obraził świadka, mówiąc "prymityw" - zaznaczył poseł Michał Wójcik.
Źródło: dorzeczy.pl