Rząd nie przedłuży zamrożenia cen energii. Rodziny wielodzietne zagrożone brakiem prądu elektrycznego? Politycy Prawa i Sprawiedliwości dotarli do rządowego projektu

0
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Rząd Premiera Donalda Tuska nie przedłuży zamrożenia cen energii, co oznacza, że od pierwszego lipca rachunki wzrosną. Deklaracje, jakie składa resort klimatu, wskazywały, że podwyżka nie będzie większa niż 30 zł na gospodarstwo domowe.

Rząd Premiera Donalda Tuska nie przedłuży zamrożenia cen energii, co oznacza, że od pierwszego lipca rachunki wzrosną. Deklaracje, jakie składa resort klimatu, wskazywały, że podwyżka nie będzie większa niż 30 zł na gospodarstwo domowe. Przy wyliczeniach wzięto jednak pod uwagę jednoosobowe gospodarstwo emeryckie.

Obecny rząd planował przedstawić swoje rozwiązania po świętach. Z medialnych doniesień wyłania się plan wprowadzenia bonu energetycznego i obniżka taryf, ale na to zgodę musiałby wyrazić Urząd Regulacji Energetyki. Oficjalnie projekt nie został udostępniony.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że do niego dotarli i przedstawili jego szczegóły.

Wiemy, dlaczego nie chciano Polakom pokazać, jak będzie wyglądała rekompensata czy też wsparcie dla osób, którym grożą podwyżki 60-procentowe prądu od 1 lipca. Bon będzie dotyczył bardzo, bardzo wąskiej grupy osób z kryterium dochodowym powodującym, że większość nawet emerytów nie będzie w stanie się na niego załapać - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda.

Czytaj więcej: Unia Europejska podcina własną gałąź. Bruksela doprowadzi do likwidacji farm wiatrowych? Nowe przepisy mają być bardziej proekologiczne

Rodziny wielodzietne zagrożone brakiem prądu elektrycznego?

Jak zauważyli, wyśrubowane kryterium dochodowe uniemożliwi ubieganie się o bon energetyczny rodzinie z jednym dzieckiem, gdzie rodzice mają pensje na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Dla gospodarstwa jednoosobowego bon ma mieć wartość 300 zł. Kwota ma rosnąć wraz z liczbą osób. PiS przypomina o swojej propozycji, by dalej mrozić ceny. Koszty takiego rozwiązania byłyby wyższe, ale objęłyby ochroną wszystkich.

Koszt tej operacji w drugiej połowie roku to jest 15 miliardów. Propozycja bonu energetycznego, którą prezentował p. minister Buda będzie dotyczyła nielicznych i będzie oznaczała skromną rekompensatę finansową. Sumarycznie można to oszacować na jeden, dwa miliardy złotych - wyjaśnił inny z posłów PiS Zbigniew Kuźmiuk.

Wiele wskazuje na to, że rząd zajmie się swoim rozwiązaniem w sprawie bonu energetycznego po wyborach samorządowych.

Źródło: radiomaryja.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo