Wspieraj wolne media

Rolnicy obawiają się podpisania umowy UE-Mercosur, która jest odkładana w czasie. "Ta umowa jest szkodliwa dla europejskiego rolnictwa"

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Kraje Mercosur wstrzymują rozmowy z Unią Europejską dotyczące umowy o wolnym handlu - poinformował w środę "Nasz Dziennik". Brazylia gra na renegocjowanie umowy.

  • Kraje przynależące do UE są przeciwne podpisaniu umowy z międzynarodową organizacją gospodarczą Mercosur.
  • Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady do Spraw Rolnictwa i Obszarów Wiejskich: Nie ma branży rolnej w Europie, która by nie ucierpiała na tej umowie.
  • Negocjacje między UE a Mercosurem w sprawie ustanowienia strefy wolnego handlu trwają od 2000 roku.
  • Zobacz także: Hiszpańscy rolnicy protestują na szeroką skalę. “Jesteśmy doprowadzani do ruiny”

Mercosur to ustanowiony w 1991 roku Wspólny Rynek Południa zrzeszający Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj oraz jako kraje stowarzyszone; Boliwię, Chile, Kolumbię, Ekwador, Gujanę, Peru i Surinam.

Komisja Europejska chce szybkiej ratyfikacji tzw. umowy Mercosur, najlepiej jeszcze w tym roku, jednak europejskie stolice nie są z tego powodu zachwycone.

Nie ma branży rolnej w Europie, która by nie ucierpiała na tej umowie - powiedział w rozmowie z “Naszym Dziennikiem” Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady do Spraw Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.

Umowa szkodliwa dla europejskiego rolnictwa

Umowa w Polsce dotknęłaby szczególnie mocno trzech gałęzi rolnictwa, chodzi o drób, wołowinę i cukier. Okazuje się, że przegralibyśmy z Latynosami na każdym froncie, Brazylia produkuje mięso drobiowe marnej jakości, ale dużo i tanio, Argentyna przoduje jeśli chodzi o rynek wołowy, natomiast cukier trzcinowy z Ameryki  Południowej zalałby Europę.

To umowa od A do Z szkodliwa dla europejskiego rolnictwa. Polska również poniesie duże straty - ostrzegł Jan Krzysztof  Ardanowski.  

Renegocjacji umowy UE-Mercosur chce francuskie Zgromadzenie Narodowe. Stosunkiem głosów 281 do 58 przyjęło ono rezolucję przeciwko ratyfikacji umowy - czytamy.

Negocjacje toczą się od 30 lat

Przypomnijmy, że negocjacje między UE a Mercosurem w sprawie ustanowienia strefy wolnego handlu trwają od 2000 roku i wydawało się, że zakończyły się one w 2019 roku, ale wówczas ówczesny prezydent Brazylii Jair Bolsonaro blokował rozwiązania środowiskowe, na których zależało zideologizowanej Europie.  

Po ostatnich  wyborach prezydenckich Bolsonaro zastąpił faworyt komunistów Luiz Inácio Lula da Silva. Bruksela  odetchnęła z ulgą, uznając, że znalezienie  wspólnego języka z Brazylią będzie dużo prostsze. Jednak nowy prezydent też nie  pali się do przyjmowania rozwiązań, które interesują decydentów UE - podał “Nasz Dziennik”.

Sceptycyzm wśród Francuzów

Francuzi zwrócili uwagę, że umowa nie gwarantuje dostatecznej ochrony środowiska naturalnego Brazylii i jej rdzennej ludności oraz zakłóca podstawowe zasady konkurencji.

Okazuje się jednak, że Francja nie odrzuca umowy jako takiej. W rezolucji znalazło się żądanie, aby  umowa o wolnym handlu została przyjęta nawet wbrew woli parlamentów krajowych 27 państw członkowskich.

Zbigniew Kuźmiuk, ekonomista i poseł do PE, zwrócił uwagę, że chociaż Niemcy naciskają na ratyfikację umowy, to jednak obawa o rolnictwo jest znacząca.

Trwa wielki chaos w unijnym systemie produkcji żywności. Do tego dochodzi kampania do Parlamentu Europejskiego - wybory już za rok. Nie sądzę, aby KE zdecydowała się na taki ruch - powiedział.

Czytaj także: Protest producentów malin trwa. "5 zł za kilogram malin". Co na to rząd?

Brazylia kwestionuje wynegocjowane zapisy

“Nasz Dziennik” zwrócił jednak uwagę, że wewnętrzne spory w UE mało interesują Brazylię, która zaczyna kwestionować wynegocjowane zapisy. Kraje Mercosur odwołały rozmowy handlowe z UE, które miały się odbyć w Argentynie pod koniec ubiegłego tygodnia. Okazuje się, że prezydent Brazylii może potrzebować więcej czasu na przygotowanie swojej listy żądań, jakie mają być zawarte w umowie przed jej ratyfikacją. 

Przywódcy UE już 17 i 18  lipca mają się spotkać z przedstawicielami Ameryki Łacińskiej  i Karaibów na specjalnym szczycie. Dziennik zwrócił jednak uwagę, że jest mało prawdopodobne, aby zapadły ta jakieś wiążące decyzje. Brazylia nie chce zgodzić się na nowe żądania dotyczące środowiska.

Źródło: naszdziennik.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo