Rodzice wściekli po decyzji Minister Edukacji Barbary Nowackiej. Nie zgadzają się na regres swoich pociech. "Chory, totalnie chory pomysł"
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało w marcu o podpisaniu przez minister Barbarę Nowacką nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania w szkołach publicznych. Zaproponowane przez minister Nowacką zmiany wywołały duże kontrowersje.
- Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka podpisała rozporządzenie w sprawie oceniania w szkołach.
- Zaproponowane przez minister Nowacką zmiany wywołały duże kontrowersje.
- Zatroskane matki mówią wprost, że to bardzo szkodliwe dla ich pociech.
- Zobacz także: Rząd rozprawia się z Funduszem Sprawiedliwości. Policja zatrzymała ks. Olszewskiego. Wąsowski: "Ja będę godnie milczał, bo taka jest sytuacja prawna"
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało w marcu o podpisaniu przez minister Barbarę Nowacką nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych.
Zaproponowane przez minister Nowacką zmiany, przede wszystkim dotyczące prac domowych, wywołały duże kontrowersje. Ich przeciwnicy podkreślali, że brak zadań do wykonania w domu będzie skutkowało obniżeniem poziomu wiedzy i dyscypliny uczniów. Teraz opinie te zdają się potwierdzać głosy rodziców, którzy krytykują decyzję MEN.
Rodzice wściekli po decyzji Nowackiej
Wirtualna Polska zebrała kilka opinii rodziców dzieci uczęszczających do szkół podstawowych. Są one miażdżące dla resortu Barbary Nowackiej.
Zadania domowe dla chętnych. Jak namówić dziecko, żeby zrobiło, skoro nie jest chętne? Córka jest w drugiej klasie na etapie mnożenia i dzielenia, ciężko zagonić do nauki, bo przecież nie ma zadania. Chory, totalnie chory pomysł - powiedziała pani Klaudia, mama drugoklasistki.
Inna matka trójki dzieci, stwierdziła zaś, że według jej rozeznania sami nauczyciele są zdziwieni taką decyzją resortu edukacji.
Nauczyciele w ich klasach mówią to samo i są zdziwieni, że ktoś w ogóle to wymyślił. Myślę, że bardzo duża część rodziców, przynajmniej u nas, jest przeciwna i dziwi się, skąd w ogóle taki pomysł i czyja to była inicjatywa - podkreśliła pani Marlena, matka trójki dzieci w wieku szkolnym.
Źródło: dorzeczy.pl, wp.pl