Wspieraj wolne media

Publicysta proponuje, żeby Polska przyjęła imigrantów - "Dobrze sytuowanych mieszkańców Starej Europy"

0
41
2
Publicysta Milosz Lodowski
Publicysta Milosz Lodowski / Fot. Youtube

Znany publicysta z telewizji wPolsce Miłosz Lodowski skomentował bieżącą sytuację dotyczącą paktu migracyjnego. Zaproponował on polskim władzom zmianę podejścia w komunikacji swojego stanowiska na arenie międzynarodowej.

Znany publicysta Miłosz Lodowski podzielił się na Twitterze pewnym rozwiązaniem dla polskiego rządu w sprawie paktu migracyjnego. Zaproponował on przygarnięcie przez nasz kraj dobrze usytuowanych mieszkańców Europy.

W związku z problemami z polskim otwarciem narracyjnym, dzisiaj w @wPolscepl w programie zaproponowałem pewne rozwiązanie narracyjne. Mianowicie Rząd Polski powinien oficjalnie wystosować zaproszenie relokacyjne dla dobrze sytuowanych mieszkańców Starej Europy - zaproponował Miłosz Lodowski.

Czytaj więcej: Bąkiewicz przeciw masowej imigracji. Ostra dyskusja na kanwie wydarzeń we Francji

Referendum migracyjne w dniu wyborów parlamentarnych

We wtorek grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt ustawy o referendum ogólnokrajowym. Przedłożona nowelizacja ma na celu wprowadzenie możliwości, aby takie referendum mogło się odbywać tego samego dnia, co wybory: parlamentarne, prezydenckie czy do Parlamentu Europejskiego.Taki też jest plan rządzących na jesień. Potwierdził to premier Mateusz Morawiecki, jednocześnie tłumacząc powody takiej decyzji.

Mogę potwierdzić: planujemy przeprowadzić to (wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji migrantów - PAP) w tym samym czasie, po to też, by koszty były niższe. Wiadomo, że przeprowadzenie osobno wyborów i osobno referendum to dodatkowe koszty, a tak te koszty będą prawie takie same - powiedział premier.

Szef rządu był dopytywany przez dziennikarzy, że skoro wcześniej rządzący zdecydowali o przeniesieniu wyborów samorządowych, twierdząc, że byłoby bardzo od strony organizacyjnej, technicznej, a nawet prawnej trudno je zrealizować na jesieni w sytuacji, kiedy w podobnym terminie miałyby odbyć się wybory parlamentarne, to najnowszy krok idzie zupełnie wbrew takiej tezie. Nieoficjalnie mówi się, że prawdziwym powodem przeniesienia terminów wyborów samorządowych jest to, że zazwyczaj w nich PiS-owi trudno było o dobry wynik i obóz władzy nie chciał, żeby ewentualna porażka w nich wpłynęła na wynik wyborów parlamentarnych. Premier Morawiecki przekonuje, że wcześniejsze i obecne działania rządzących nie są sprzeczne ze sobą.

Kiedyś, w 2014 roku ten wybór wiązał się z gigantyczną liczbą źle oddanych głosów - bodaj 2,5 mln. Tam wtedy doszło do cudów nad urną. Między innymi tak się wtedy tłumaczyła ówczesna władza, Platforma Obywatelska, że te wybory są skomplikowane, że jest kilka szczebli samorządów, że jest cała książeczka do głosowania. To oznacza, że tamte wybory rzeczywiście wymagają zupełnie innego podejścia, a tutaj mamy referendum z jednym pytaniem. Czy to jest skomplikowane? - odparł Mateusz Morawiecki.

Morawiecki stwierdził również, że w planowanym jednocześnie z wyborami parlamentarnymi referendum, według planów rządzących, ma być tylko jedno pytanie i ma być ono "maksymalnie proste". W przestrzeni publicznej pojawiają się pomysły innych środowisk, aby referendum rozszerzyć o kolejne pytania, poruszające inne tematy. Wygląda jednak na to, że obóz władzy jest głuchy na te postulaty. 

Źródło: tvmn.pl, twitter.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
41
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo