Przeworska: Podmioty skupowe są mało zainteresowane. "Sytuacja jest bardzo skomplikowana"
Podmioty skupowe są mało zainteresowane tym, żeby prowadzić skup owoców od polskich plantatorów. To, co wpłynęło już z Ukrainy do naszych magazynów, nadal tam zalega - powiedziała Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej na antenie Radia Maryja.
- Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej zaznaczyła, że owoce z Ukrainy nadal są w magazynach, więc zainteresowanie zakupem od polskich plantatorów jest słabe.
- Przeworska: Nie jesteśmy w stanie tak szybko rozbudować bazy, a część firm ukraińskich, w związku z przerwami w dostawie prądu, przeniosło swoją produkcję, zapasy magazynowe na terytorium Polski.
- Dodała, że sytuacja nie wygląda również dobrze na rynku aronii, którą bezpośrednio po zebraniu trzeba szybko przetworzyć.
- Zobacz także: Nastolatkowie zdewastowali figurki Maryi i Jezusa. Przyznali się do zarzuconych czynów
Polskie rolnictwo boryka się z poważnymi problemami w związku z wojną na Ukrainie. W ostatnim czasie szczególnie skarżą się plantatorzy owoców miękkich. Okazuje się, że podmioty i skupy nie są zainteresowane skupem.
Przeworska: Magazyny nadal zapełnione ukraińską żywnością
Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej zaznaczyła, że owoce z Ukrainy nadal są w magazynach, więc zainteresowanie zakupem od polskich plantatorów jest słabe.
A jeżeli już jest, to niestety cena, która oferowana jest przez podmioty skupowe, nie jest zbliżona do kosztów produkcji, które były rekordowe w związku z inflacją - powiedziała Monika Przeworska na antenie Radia Maryja.
Zaznaczyła, że sytuacja jest bardzo skomplikowana. Przeworska dodała, że “to nie my jako kraj przygraniczny decydujemy o tym, jak wygląda nasza polityka handlowa”.
Do tej pory koncentrowaliśmy się na mówieniu o problemach, które występują na rynku zboża, bo faktycznie ten problem był najbardziej widzialny. Tych sektorów, które są w trudnej sytuacji w związku z napływającym towarem na nowych warunkach, czyli bez ceł, limitów kontyngentów jest wiele. To powoduje perturbacje w różnych sektorach. W drugiej kolejności bardzo ucierpiał sektor owoców jagodowych, tutaj chodzi przede wszystkim o maliny i truskawki - powiedziała.
Dodała, że sytuacja nie wygląda również dobrze na rynku aronii.
Sytuacja napływu produktów z Ukrainy powoduje m.in. to, że na inne owoce miękkie w przetwórstwie brakuje miejsca. Nie jesteśmy w stanie tak szybko rozbudować bazy, a część firm ukraińskich, w związku z przerwami w dostawie prądu, przeniosło swoją produkcję, zapasy magazynowe na terytorium Polski. To powoduje również kryzys na rynku aronii, która jest fantastycznym, bardzo zdrowym owocem, ale bezpośrednio po zebraniu trzeba ją bardzo szybko przetworzyć - zaznaczyła.
Czytaj także: Opady deszczu spowalniają żniwa. Rolnicy obawiają się tegorocznej jakości zbiorów. "Jakość tego zboża będzie o wiele gorsza"
“UE nie będzie otwarta na prowadzenie dialogu”
W ubiegłym tygodniu ministrowie rolnictwa z Polski, Bułgarii, Rumuni, Słowacji i Węgier spotkali się, aby rozmawiać na temat środków zapobiegawczych, które powinny chronić rynki wewnętrzne. Niewielkie są jednak szanse, aby Unia Europejska przyjęła ich postulaty.
Pismo do komisarzy ds. handlu zostało wystosowane, ale już widać, że Unia Europejska nie przychyli się i nie będzie otwarta na prowadzenie dialogu. UE chyba nawet nie jest zainteresowana poszukiwaniem jakichkolwiek rozwiązań, bo ją to nie dotyka - stwierdziła Przeworska.
Źródło: radiomaryja.pl