Wspieraj wolne media

Protest przewoźników na granicy z Ukrainą. Na miejscu pojawił się Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. "Ta sytuacja musi się skończyć"

0
0
0
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak / Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Grupa posłów Konfederacji pod przewodnictwem Wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka udała się w czwartek do Medyki. Tam wsparli strajkujących od dłuższego czasu przewoźników oraz rolników. Polityk podkreślił, że rząd Mateusza Morawieckiego jak najszybciej musi zadbać o polskie interesy.

  • W czwartek do Medyki udali się posłowie Konfederacji tj. Andrzej Zapałowski, Krzysztof Mulawa, Witold Tumanowicz oraz Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
  • Na granicy polsko-ukraińskiej protestują zarówno rolnicy jak i polscy przewoźnicy.
  • Zdaniem Bosaka, rząd Mateusza Morawieckiego jak najszybciej musi zadbać o polskie interesy.

W czwartek do Medyki udali się posłowie Konfederacji tj. Andrzej Zapałowski, Krzysztof Mulawa, Witold Tumanowicz oraz Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Strajk w Medyce został zapoczątkowany przez rolników z inicjatywy "Oszukana wieś", którzy w ten sposób chcieli wyrazić również wsparcie dla przewoźników. Rolnicy domagają między innymi dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego.

Warto przypomnieć, że już od 6 listopada trwa protest polskich przewoźników na granicy Polski z Ukrainą, którzy blokują przejścia graniczne Dorohusk-Jagodzin i Hrebenne-Rawa Ruska w województwie lubelskim oraz Korczowa-Krakowiec w województwie podkarpackim.

Podczas konferencji prasowej współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak zauważył, że to już czwarty taki protest na przejściach granicznych z Ukrainą. Wyjaśnił również, że to rząd Premiera Mateusza Morawieckiego wspierał unijne przepisy dla branży transportowej i rolniczej. 

Jesteśmy po to, żeby wesprzeć czwarty protest na granicy polsko-ukraińskiej, protest, który ma na celu wyrażenia niezadowolenia i żądań polskich środowisk gospodarczych zarówno z branży rolnej, jak i branży transportowej - oświadczył Krzysztof Bosak.

Zarówno rolnicy, jak i przewoźnicy zostali zdradzeni przez rząd. Rząd wspierał w Unii Europejskiej przepisy niekorzystne dla tych branż, wspierał bezwarunkowe otwarcie polskiego rynku rolnego na produkty z Ukrainy, wspierał także - kiedy wiadomo było już, że te przepisy działają źle, na niekorzyść polskiego rolnictwa - przedłużenie tych przepisów, oszukując polskie społeczeństwo, że jest inaczej - wyjaśnił poseł Konfederacji.

 

Czytaj więcej: Parlament Europejski uznał energetykę jądrową...za przyjazną ekologicznie. Bruksela obawia się dominacji ze strony Chin i Stanów Zjednoczonych. To również ważny krok dla Polski

Polski rząd działa przeciwko przewoźnikom i rolnikom?

Lider Konfederacji ocenił, że te decyzje niszczą polską gospodarkę i polskie rolnictwo.

Ta sytuacja musi się skończyć. Żadne argumenty nie docierały do rządu PiS-u i Mateusza Morawieckiego. Te argumenty były formułowane w trakcie strajku ostrzegawczego przewoźników w pierwszej połowie roku. Te argumenty były formułowane w trakcie niezliczonej liczby protestów rolniczych - przekonywał.

Krzysztof Bosak ocenił, że polski rząd działa przeciwko protestującym, a nie na ich rzecz.

Rząd Ukrainy jest bardziej aktywny w obronie ukraińskich przedsiębiorców niż rząd Polski w obronie polskich przedsiębiorców. To się musi skończyć, to się musi zmienić - oświadczył.

Czytaj więcej: Bruksela traci cierpliwość? Polska może zostać ukarana za protest przewoźników na granicy

Postulaty polskich przewoźników

Jak wyjaśnił Krzysztof Bosak, głównymi postulatami polskich przewoźników jest kontrola pochodzenia kapitału firm ze Wschodu wchodzących do Polski, kontrola zgodności z polskimi wymogami firm ze Wschodu w Polsce, powrót systemu zezwoleń i limitów na przejazdy, stabilizującego rynek oraz powrót do wjazdu do UE bez kolejki ciężarówek wracających na pusto.

Przyczynami protestów polskich przewoźników to: drastyczna różnica kosztów firm polskich i ukraińskich (wynikająca z wielu przyczyn - różnych cen paliw, pracy, podatków), zamknięcie się przewozów na Wschód dla Polaków z powodu wojny i sankcji, destabilizacja rynku przewozowego wywołana decyzjami Brukseli, popartymi przez polski rząd, przejmowanie rynku polskiego i unijnego przez firmy ukraińskie, spadek stawek na przewozy w Polsce poniżej kosztów wykonania przewozu, wykonywania przez firmy ukraińskie nielegalnych przewozów w Polsce, korupcja przy ukraińskiej e-kolejce (przepuszczanie ciężarówek ukraińskich firm i wstrzymywanie aut polskich), agresja lub oczekiwanie łapówek wobec polskich przewoźników na Ukrainie, nawet wiozących pomoc humanitarną za darmo, bierność i ustępliwość polskiego rządu oraz twardość i skuteczność negocjacyjna rządu Ukrainy

Po rewolucji w regulacjach zafundowanej przez rząd i UE model ekonomiczny części polskich firm transportowych załamał się, grozi im utrata rynku i bankructwo. W tym samym czasie firmy przewozowe z Ukrainy przeżywają boom i notowane są rekordowe zakupy nowych ciężarówek, w tym część za gotówkę. Protestujący oczekują realnych zmian i mają mocne argumenty na rzecz swoich postulatów. Ich postulaty nie są zaporowe - sprowadzają się się do powrotu do stanu sprzed wojny - wyjaśnił Wicemarszałek Sejmu.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com, rp.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo