• Projekt "Uczciwa Polska" miał być odpowiedzią na problemy demograficzne, sytuację emerytów oraz na rynku pracy.
• W lutym Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział rejestrację komitetu obywatelskiego "Uczciwa Polska".
• Specjalny zespół powołany z Kancelarii Sejmu z pierwszej transzy zweryfikował tylko tysiąc podpisów. Stwierdził, że reszta została złożona naddatkowo.
• Zobacz także: Zły stan zdrowia byłego prezydenta Gruzji. Zełenski apeluje do europejskich sojuszników. Jest odpowiedź premiera Mateusza Morawieckiego

Jak poinformował lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz “Uczciwa Polska” to “pakiet rozwiązań dla wszystkich pokoleń Polaków”, który składa się z trzech projektów: “Własny Kąt”, “Dziedziczenie emerytury” i “Praca, która się opłaca”. Jak zaznaczył, jest to projekt dla aktywnych zawodowo.

Państwo powinno wreszcie przestać zabierać, a zacząć doceniać ciężko pracujących. Chcemy, by dodatkowe umowy były zwolnione ze składek i podatków - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Witek odrzuciła projekt PSL dla aktywnych zawodowo 

Tymczasem, jak poinformowała “Rzeczpospolita”,  marszałek Sejmu Elżbiety Witek z PiS, która odrzuciła projekt ze 119 tys. podpisów zebranych przez ludowców.  Jakub Stefaniak, członek rady naczelnej PSL stwierdził, że “to podręcznikowy przykład buty PiS”.

Choć PSL mógł wnieść projekt jako poselski, zdecydował, że zbierze pod nim co najmniej 100 tys. podpisów z udziałem związków zawodowych i organizacji społecznych - czytamy.

Już w lutym Kosiniak-Kamysz zapowiedział rejestrację komitetu obywatelskiego “Uczciwa Polska”. Pełnomocnik komitetu, poseł Krzysztof Paszyk zaznaczył, że “nie chcemy, żeby podzielił on los wielu projektów dzisiaj zamrożonych przez panią marszałek, dlatego właśnie tryb obywatelski jego zgłaszania”. 

Marszałek Witek uznała za poprawne tylko 83 tys. podpisów i wstrzymała bieg projektu. Wszystko z powodu restrykcyjnej interpretacji przepisów - dowiedziała się “Rzeczpospolita”.

Chodzi o to, że zbiórka podpisów pod projektem obywatelskim jest dwuetapowa. Najpierw komitet musi dostarczyć co najmniej tysiąc podpisów, by zawiadomić marszałka o swoim powstaniu. Gdy marszałek przyjmie zawiadomienie, komitet ma trzy miesiące na zebranie brakujących 99 tys. podpisów - czytamy.

Czytaj także: Genialne rozwiązanie dla plantatorów malin. Bezczelna odpowiedź Romanowskiego

Źle zebrane podpisy?

Przypomnijmy, że PSL w lutym dołączyło 35 tys. podpisów  do zawiadomienia o utworzeniu komitetu, później w połowie czerwca złożyli kolejne 84 tys. Tymczasem specjalny zespół powołany z Kancelarii Sejmu z pierwszej transzy zweryfikował tylko tysiąc podpisów. Stwierdził, że reszta została złożona naddatkowo. 

Oparł się przy tym na komentarzu do przepisów o inicjatywie obywatelskiej jednego z ekspertów, którego zdaniem “wymagany do utworzenia komitetu tysiąc podpisów, wliczany do ogólnej sumy stu tysięcy podpisów, w żadnym wypadku nie może być liczbą większą” - podała “Rzeczpospolita”.

Krzysztof Paszyk zapowiedział, że komitet przygotowuje skargę do Sądu Najwyższego.