Pokochały go setki tysięcy Polaków. Bohater i rekordzista programu "Jeden z dziesięciu" z wielkim problemem. Przez awarię stracił szansę na wygraną w finale.
Jak donoszą media Artur Baranowski "Jeden z dziesięciu", który w ostatnim odcinku awansował do finałowego odcinka, nie wystąpił ostatecznie w odcinku finałowym. Wszystko przez problemy techniczne z jego samochodem.
- Bohater ostatnich dni Artur Baranowski, który zdobył rekord w programie "Jeden z dziesięciu" miał wziąć udział w wielkim finale.
- Jednakże w drodze do studia TVP 3 w Lublinie jego pojazd odmówił dalszego posłuszeństwa.
- Wieloletni prowadzący Tadeusz Sznuk poinformował o całej sytuacji resztę uczestników.
- Zobacz także: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega przed pułapkami cenowymi na Black Friday
Jak donoszą media Artur Baranowski, finalista "Jeden z dziesięciu", który w ostatnim odcinku wprawił w osłupienie widzów i brawurowo awansował do finałowego odcinka, nie wystąpił ostatecznie w odcinku finałowym.
Wideo z 28-letnim Arturem Baranowskim, który wziął na siebie wszystkie pytania i odpowiedział bezbłędnie na każde z nich, błyskawicznie stało się bardzo popularny w internecie, a sam uczestnik teleturnieju zdobył z miejsca ogromną popularność.
Czytaj więcej: Korwin-Mikke: Konfederacja głosiła kompletny nonsens. No jak to z nikim nie idziemy w koalicję?
Baranowski nie dotarł...przez awarię samochodu
Portal "Onet" poinformował w piątek, że Artur Baranowski z powodu awarii auta nie dotarł na nagranie finałowego odcinka teleturnieju. Samochód odmówił posłuszeństwa na trasie, mniej więcej dwie godziny drogi od studia TVP3 w Lublinie, gdzie nagrywany jest "Jeden z dziesięciu".
Pan Artur, który rozbił bank odpowiadając na wszystkie pytania w teleturnieju "Jeden z dziesięciu", niespodziewanie... nie przyjechał na finał programu. Stracił więc szansę na kolejną wygraną. Produkcja programu została poinformowana, że zepsuło mu się auto.
Więcej w Onecie:… pic.twitter.com/hThhv3CBDV — Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) November 24, 2023
Oznacza to, że pan Artur stracił szansę na zdobycie głównej nagrody Wielkiego Finału, która wynosi 40 tys. zł. Jest jednak spora szansa, że z powodu olbrzymiej przewagi nad konkurentami i tak zdobędzie nagrodę za największą liczbę punktów – 10 tys. zł. Ponadto za zwycięstwo w zwykłym odcinku otrzymał już 5 tys. zł, luksusowy zegarek i pobyt w luksusowym hotelu dla dwóch osób.
Wielkie Finały "Jednego z dziesięciu" w TVP1 nie są emitowane na żywo, lecz nagrywane z wyprzedzeniem. Portal "Interia" poinformował, że podczas nagrania Tadeusz Sznuk poinformował, że finał zostanie rozegrany z udziałem dziewięciu, a nie dziesięciu graczy. Poinformował również resztę uczestników o kłopotach z autem pana Artura.
Źródło: tysol.pl