Wojna na Ukrainie. Amerykańscy dziennikarze dotarli do treści traktatu pokojowego. Rosjanie mogą wrócić z żądaniami
Amerykańscy dziennikarze z "The Wall Street Journal" dotarli do treści dokumentu z 2022 roku, gdy prowadzone były negocjacje pokojowe między Rosja i Ukrainą. W pierwszych tygodniach wojny ukraińscy negocjatorzy byli skłonni na dosyć duże ustępstwa. Zobacz czego zażądał Prezydent Władimir Putin od Kijowa.
- Amerykańscy dziennikarze z "The Wall Street Journal" dotarli do treści wstępnego traktatu pokojowego między Rosją i Ukrainą.
- Dokument został opracowany w kwietniu 2022 roku, lecz negocjacje zostały wkrótce potem przerwane.
- Zobacz czego zażądał Prezydent Władimir Putin od Kijowa.
- Zobacz także: Były minister rolnictwa: Od prezesa PiS powinno paść słowo "przepraszam"
Amerykańscy dziennikarze z "The Wall Street Journal" dotarli do treści dokumentu z kwietnia 2022 roku. Negocjatorzy z Rosji i Ukrainy, na łamach 17-stronnicowego dokumentu, opracowali wstępne warunki. Miały one w konsekwencji powstrzymać rosyjskie wojsko przed dalszą inwazją oraz wprowadzić pokój. Jednakże w pewnym momencie doszło do załamania negocjacji.
Traktat, z którego treścią zapoznali się jedynie zachodni urzędnicy, analitycy czy dziennikarze amerykańskiej gazety, a także negocjatorzy po obu stronach konfliktu - nie został nigdy opublikowany - podaje Ukraińska Prawda.
Jeszcze na początku marca 2022 roku jak informował wówczas Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, podczas wykonywania zadań specjalnych zginęło trzech negocjatorów.
Za zdradę został nawet zastrzelony jeden z negocjatorów Denis Kiriejew, który wziął udział w rozmowach w Homlu 28 lutego 2022 roku. Ostatecznie został pochowany jak bohater, a Prezydent Wołodymyr Zełenski odznaczył go za wkład w ochronę państwa.
Czego żądał Władimir Putin od Kijowa?
Z dokumentu wynika, że naciskani ukraińscy negocjatorzy w pierwszych tygodniach wojny byli w stanie przystać na naprawdę daleko idące warunki, by doszło do zakończenia konfliktu zbrojnego. Putin chciał, by Ukraina stała się neutralnym państwem, a także, by Krym był w pełni zależny od Rosji. Rosjanie chcieli, by na Ukrainie tj. w rządzie, urzędach czy sądach język rosyjski traktowany był na równi z ukraińskim.
W projekcie zapisano, że Ukraina mogłaby zostać członkiem Unii Europejskiej w przyszłości, ale nie członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rosjanie chcieli zakazać Ukraińcom korzystania z zachodniej broni, zaś ich własna armia miałaby zostać znacząco pomniejszona. W przypadku żołnierzy - mogłoby ich być maksymalnie 85 tys., a ponadto musieliby zrezygnować z części posiadanego sprzętu wojskowego.Ukraina nie mogłaby też liczyć na jakiekolwiek wojskowe wsparcie innych państw.
Rosjanie wrócą do propozycji pokojowych?
Rosjanie w projekcie powstałym we współpracy z ukraińskimi negocjatorami, wskazali też na inne państwa, mające być gwarantami porozumienia, które w razie naruszenia granic Ukrainy, miałyby strzec jej neutralności to głównie Chiny oraz Stany Zjednoczone.
O niektórych warunkach porozumienia prezydenci obu państw mieli rozmawiać już podczas spotkania, ale do takowego nigdy nie doszło. Mieliby wtedy ustalić, co ze wschodnią częścią Ukrainy, gdzie separatyści powołali Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową.
Na powyższe warunki Kijów jednak nie przystał. Zdaniem amerykańskich dziennikarzy, Kreml może ponownie przypomnieć o swoich żądaniach i zmusić do ich przyjęcia Ukraińców, gdy tylko Zachód przestanie wspierać finansowo i militarnie broniące się państwo.
Źródło: wprost.pl, wsj.com