Obietnice Platformy Obywatelskiej trudne do wykonania. Eksperci obawiają się o polską gospodarkę. Muszą zostać zlikwidowane programy społeczne
Podwyżki dla nauczycieli i budżetówki oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku. To niektóre z przedwyborczych obietnic Donalda Tuska, które będą poważnym wyzwaniem dla budżetu państwa. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że realizacja obietnic będzie równoznaczna z likwidacją programów społecznych oraz podwyżką innych podatków.
- Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk został przedstawiony przez koalicję opozycyjną na nowego premiera.
- Koalicja Obywatelska oraz reszta koalicjantów zdążyła przedstawić program działania w trakcie swoich rządów.
- Eksperci obawiają się o polską gospodarkę, a także o przyszłość programów socjalnych.
- Zobacz także: Ministerstwa ukryły się przed odpowiedzialnością za dzieci? Poseł Prawa i Sprawiedliwości uderza w rząd. Wróblewski: "W 2016 r. popełniliśmy błąd odrzucając projekt obywatelski"
W trakcie kampanii wyborczej Platforma Obywatelska złożyła 100 obietnic. To m.in. podwyżki dla nauczycieli. Przewodniczący PO Donald Tusk zaznaczył, że wyniosłyby one minimum 1500 zł to jest około 30 proc. podwyżki dotychczasowej pensji. Lider PO poszedł dalej i obiecał podwyżki także pracownikom tzw. budżetówki – w tym przypadku o 20 procent. Platforma planuje również dwukrotne zwiększenie kwoty wolnej od podatku – do 60 tys. złotych.
Każdy, kto zarabia do 6 tys. złotych, nie będzie już płacił podatku dochodowego - zapowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Na realizację obietnic Platformy liczy prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. We wtorek zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o jak najszybsze powierzenie opozycji misji utworzenia rządu i zapewnienie podwyżek w przyszłorocznym budżecie.
Skoro mają zostać zrealizowane deklaracje dotyczące wzrostu wynagrodzeń, to te rozmowy są potrzebne tu i teraz - powiedział Sławomir Broniarz.
Pojawia się pytanie, czy obietnice Platformy zostaną zrealizowane. Choć w kampanii wyborczej Donald Tusk przekonywał, że nic, co zostało dane przez Prawo i Sprawiedliwość, nie zostanie odebrane, to już po wyborach pojawiły się ze strony opozycji głosy o potrzebie ograniczania lub likwidacji programów społecznych. W ubiegłym tygodniu poseł Izabela Leszczyna z PO straszyła Polaków gigantyczną dziurą w budżecie państwa. Teraz posłowie opozycji przekonują, że środki na podwyżki będą pochodzić z unijnych funduszy na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Skąd je poszukać? Bardzo prosto – to choćby KPO - stwierdziła wiceprzewodnicząca PO, Marzena Okła-Drewnowicz.
Czy obietnice PO są możliwe do zrealizowania?
Jednak unijne środki są ograniczone, a te konkretne na realizację KPO muszą być przeznaczone na inwestycje rozwojowe.
To wszystko – mówiąc językiem syna Donald Tuska – jest jedną wielką lipą. Obserwujemy praktycznie codziennie wystąpienia polityków tej formacji, którzy wycofują się rakiem ze wszystkich obietnic - powiedział Wiceminister Edukacji Tomasz Rzymkowski.
Polityk przypomniał, że rząd PiS zaplanował ponad dwunastoprocentową podwyżkę dla nauczycieli od przyszłego roku. Pensje w oświacie są systematycznie zwiększane.
W latach rządów PO i PSL, od 2012 do 2015, nie było nawet o złotówkę podwyższone wynagrodzenia nauczycieli, natomiast my staraliśmy się rokrocznie waloryzować i podnosić wynagrodzenia nauczycieli - zwrócił uwagę.
Prof. Wojciech Piontek, ekonomista, zauważył, że już samo podniesienie kwoty wolnej od podatku znacząco osłabiłoby budżet państwa. Wpływy z podatku dochodowego spadłyby z obecnych ok. 80 mld złotych do ok. czterech miliardów złotych. Odczuły by to również samorządy.
Blisko 40 proc. dochodów z podatku dochodowego od osób fizycznych jest przekazywany przez budżet gminom. Nastąpiłoby bardzo istotne uszczuplenie gmin - ocenił prof. Wojciech Piontek.
W takim przypadku nie byłoby miejsca na obiecane podwyżki dla nauczycieli i pracowników budżetówki, ale konieczne stałoby się ratowanie finansów państwa.
Wzrost podatków np. podniesienie stawki podatku VAT do 25 proc., likwidacja programów społecznych - wskazał profesor.
Tomasz Spych, politolog, zaznaczył, że Platforma Obywatelska, prezentując swoje obietnice wyborcze, próbowała przelicytować dotychczasowe programy wdrażane przez Prawo i Sprawiedliwość bez względu na konsekwencje dla budżetu państwa.
Wydaje mi się, że to może doprowadzić do dużego wzburzenia społecznego, a w następnych wyborach przywrócenie partii, która obecnie rządzi - podsumował ekspert.
Łączy koszt obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej dla budżetu państwa to ponad 120 mld złotych.
Źródło: radiomaryja.pl