Niepokojący kurs polskiego złotego. Jest odpowiedź od Google Polska. Amerykański gigant umywa ręce
Z danych Google mogliśmy się dowiedzieć, że złotówka rozpoczęła nowy rok potężnym tąpnięciem. W poniedziałek wieczorem euro kosztowało już 5,40 zł, a dolar 4,83 zł. Głos w tej sprawie zabrał Minister Finansów Andrzej Domański. Google Polska odpowiedziało na prośbę resortu finansów.
- W poniedziałek Polacy przeżyli szok spoglądając na kursy walut na stronie Google.
- Minister Finansów Andrzej Domański uspokajał wszystkich podkreślając, że jest to fałszywa informacja.
- Google Polska odpowiedziało na prośbę resortu finansów w sprawie udzielenia wyjaśnień.
- Zobacz także: Dziennikarz: Jeśli 2024 będzie rokiem awantur - takich jak w TVP, to nowa władza zacznie na tym tracić i się wykrwawiać
Z danych Google mogliśmy się dowiedzieć, że złotówka rozpoczęła nowy rok potężnym tąpnięciem. W poniedziałek wieczorem euro kosztowało już 5,40 zł, a dolar 4,83 zł. Media zwróciły uwagę, że polska waluta nie była tak słaba nawet po wybuchu wojny na Ukrainie.
Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to «fejk» (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy - napisał w Nowym Roku Minister Finansów Andrzej Domański.
Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to „fejk” (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy. Na Bloombergu sytuacja wygląda tak👇 pic.twitter.com/LBhlbrAJ1G — Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) January 1, 2024
Głos zabrało również Ministerstwo Finansów, oświadczając, że zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielenie informacji na temat poniedziałkowej dezinformacji w sprawie kursu złotego.
Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji: - o przyczynach wczorajszej nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego oraz - o tym, jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - poinformowało Ministerstwo Finansów.
Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji: - o przyczynach wczorajszej nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego oraz - o tym, jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. — Ministerstwo Finansów (@MF_GOV_PL) January 2, 2024
Czytaj więcej: Fałszywy kurs złotego pokazany przez Google, a dwie gazety zachwalają wprowadzenie euro w Polsce
Jest odpowiedź od Google Polska. Amerykański gigant umywa ręce
W mediach społecznościowych pojawiła się odpowiedź Google Polska na prośbę resortu finansów w sprawie udzielenia wyjaśnień na temat niejasności w sprawie kursu polskiego złotego.
Jak przekazaliśmy już w odpowiedzi do Ministerstwa Finansów, funkcje wyszukiwania, jak wyświetlanie kursu wymiany walut, opierają się na danych z zewnętrznych źródeł czytamy na portalu X.
Google nie weryfikuje danych od dostawców, nie ingeruje w ich treść i nie może zagwarantować aktualności prezentowanych kursów walut. Dane wyświetlane są w tej samej postaci, w jakiej zostały dostarczone - czytamy dalej w odpowiedzi Google Polska.
W przypadku zgłoszenia błędów, kontaktujemy się z dostawcą danych, aby jak najszybciej je skorygować. Tymczasowo wyłączyliśmy też funkcję wyświetlania kursów walut. Przepraszamy za tę sytuację - dodano.
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik skrytykował zagraniczne korporacje za brak brania na siebie odpowiedzialności za różne sytuacje.
Uber nie odpowiadał latami za kierowców i pojazdy, bo tylko pośredniczył. Google nie odpowiada za to, co wyświetla, bo tylko pośredniczy. Booking nie odpowiada za to, że hotel nie istnieje, bo tylko pośredniczy. I tak dalej. Pośrednictwo XXI wieku - podkreślił Patryk Słowik
Uber nie odpowiadał latami za kierowców i pojazdy, bo tylko pośredniczył. Google nie odpowiada za to, co wyświetla, bo tylko pośredniczy. Booking nie odpowiada za to, że hotel nie istnieje, bo tylko pośredniczy. I tak dalej.
Pośrednictwo XXI wieku. https://t.co/2ch0t6hIrD — Patryk Słowik (@PatrykSlowik) January 2, 2024
Źródło: tvmn.pl, x.com