Wspieraj wolne media

Niemcy jeszcze niedawno byli uwikłani w aferę medialną, teraz chcą wspierać wolność mediów w Polsce

2
1
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Niemiecki bank emituje obligacje warte miliony euro, aby rzekomo wspierać niezależność dziennikarską - również w Polsce - choć jeszcze niedawno rząd Niemiec uwikłany był w aferę dotyczącą opłacania dziennikarzy.

  • Niemiecki rząd i podległe mu organy federalne opłacały dziennikarzy. W ciągu ostatnich pięciu lat mieli oni dostać około 1,5 mln euro.
  • Tymczasem niemiecki bank społeczno-ekologiczny GLS emituje obligacje warte miliony euro, z przeznaczeniem na "wspieranie niezależności dziennikarskiej w Europie Wschodniej".
  • Okazuje się, że kiedy gros mediów regionalnych w Polsce należy do niemieckiego koncernu, wszelkie standardy są zachowane, a kiedy właścicielem staje się koncern polski, powstaje "zagrożenie".
  • Zobacz także: Protest przeciwko budowie polskiej elektrowni atomowej. "Na miejscu ma pojawić się m. in. jedna z niemieckich telewizji"

Na początku marca w mediach zrobiło się głośno z powodu afery w Niemczech. Okazało się, że niemiecki rząd i podległe mu organy federalne opłacały dziennikarzy. W ciągu ostatnich pięciu lat mieli oni dostać około 1,5 mln euro na “moderację, teksty, redagowanie, szkolenia, wykłady i inne wydarzenia”.

Jak podał portal t-online, chodzi w sumie o 200 dziennikarzy, którzy pracują w czołowych niemieckich mediach. Część pracowała dla takich gazet jak “Spiegel czy “Zeit”, a około 120 dziennikarzy było zatrudnionych u takich nadawców publicznych jak ARD, ZDF, czy WDR.

Niemcy “wspierają niezależność dziennikarską”

Tymczasem, jak podaje portal Deutsche Welle, niemiecki bank społeczno-ekologiczny GLS emituje obligacje warte miliony euro, z przeznaczeniem na “wspieranie niezależności dziennikarskiej w Europie Wschodniej”. Skorzystać na tym mają również media w Polsce i na Słowacji.

Jako przykład zagrożenia dla “wolności i różnorodności prasy” Klaus Deuse podaje przejęcie przez koncern Orlen koncernu Polska Presse, należącego wcześniej do niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau. Okazuje się, że kiedy gros mediów regionalnych w Polsce należy do niemieckiego koncernu, wszelkie standardy są zachowane, a kiedy właścicielem staje się koncern polski, powstaje “zagrożenie”.

Pomoc dla zagrożonych mediów 

Jak podaje portal, pomoc dla zagrożonych mediów w tych krajach nadchodzi teraz z zagranicy - w postaci obligacji na rzecz wolności prasy w Europie Wschodniej. Obligacje o wartości 5 milionów euro emitowane są przez największy bank społeczno-ekologiczny GLS z siedzibą w Bochum, a za emisją stoi holenderska firma Pluralis B.V., która wyłoniła się z niekomercyjnego Funduszu Inwestycyjnego Rozwoju Mediów (MDIF).

Pomysł jest prosty: inwestorzy mogą - dzięki zainwestowaniu swoich pieniędzy - przejąć społeczną odpowiedzialność, zapewniając bezpieczeństwo finansowe niezależnym mediom w Europie Środkowej i Wschodniej i umożliwiając tym samym dalsze niezależne informowanie.

Dziś mamy już razem 50 mln euro, również z pomocą obligacji GLS, które zostały wyemitowane pod koniec marca - powiedział cytowany przez DW starszy doradca Pluralis Max von Abendroth. 

Należy dodać, że za zagrożenie uznaje on również repolonizację mediów, za którą ma się kryć złowieszcza “strategia wywierania maksymalnego wpływu na krajobraz medialny w Polsce”.

Czytaj także: 71 proc. Polaków boi się o wolność mediów. Są za wzmocnieniem przepisów chroniących swobodę i niezależność mediów

“W Polsce będziemy jeszcze bardziej aktywni”

Jako europejski fundusz inwestycyjny Pluralis zainwestował do tej pory 32 mln euro na Słowacji i w Polsce. Na Słowacji w dom medialny Petit Press, a w Polsce w dom medialny Gremi. I szczególnie w Polsce będziemy jeszcze bardziej aktywni - powiedział Abendroth.

Źródło: tysol.pl, dw.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo