Wspieraj wolne media

Polski sektor nawozowy jest w ogromnych tarapatach. Krajowy rynek stał się łupem rosyjskich przedsiębiorców. Kto jest winny tej katastrofy?

0
1
0
Grupa Azoty Puławy
Grupa Azoty Puławy / Fot. Youtube

Polski sektor nawozowy jest w tarapatach. Puławskie Azoty stoją, produkcji prawie nie ma. W tym czasie rosyjskie nawozy, z powodu furtki w unijnych sankcjach, wjeżdżają do Polski.

Grupa Azoty ma poważne kłopoty, gdyż spółka zanotowała w pierwszym kwartale tego roku fatalne wyniki. Strata netto wyniosła ponad 555 mln zł. Drastycznie spadły przychody ze sprzedaży nawozów. Stoi też niemal cała produkcja w puławskich Azotach, które są kluczowe dla całej grupy.

Okazuje się, że branża nawozowa w Polsce ma także inny poważny problem. Jak ustalił money.pl, z powodu furtki w sankcjach Unii Europejskiej, do Polski cały czas wjeżdżają rosyjskie nawozy.

Są tanie i łatwo dostępne. Wielu rolników nawet nie wie, że kupuje rosyjskie nawozy, bo w Polsce są one przepakowywane do innych worków i często sprzedawane jako polskie'- wskazał w rozmowie z portalem  "money.pl", pewien handlowiec.

Rosyjskie nawozy trafiają do Polski legalnie, bo w ubiegłym roku z pakietu sankcji UE zostały wykluczone m.in. dostawy żywności i nawozów. Potwierdzenie tej informacji znajdziemy także m.in. na oficjalnej stronie Rady Unii Europejskiej.

Eksport żywności z Rosji na rynki światowe nie jest objęty restrykcjami. Działalność dotycząca żywności i nawozów pochodzących z Rosji jest dozwolona, podobnie jak ich nabywanie, transport i dostarczanie - czytamy w komunikacie.

Rosyjskie nawozy przypływają do nas na statkach – tzw. chemikaliowcach – przeznaczonych do przewozu płynnych chemikaliów. Z Rosji sprowadzany jest do Polski m.in. amoniak i mocznik. W Polsce są zazwyczaj przepakowywane w "nowe" worki, a następnie sprzedawane na rynku - wyjaśnił Wiesław Gryn rolnik ze Stowarzyszenia Oszukana Wieś.

Czytaj więcej: Ukraina uderza w Polskę? Nieoficjalnie: Szefowa Komisji Europejskiej niszczy marzenia polskich rolników. Warszawa może czuć się oszukana

Jak rosyjskie nawozy trafiają do Polski?

Okazuje się, że rosyjskie nawozy trafiają do Polski dzięki odstępstwu zapisanemu w piątym pakiecie sankcji unijnych. Można zezwolić rosyjskiemu statkowi na wejście do danego portu w celu zakupu, przywozu lub transportu produktów farmaceutycznych, medycznych, rolnych i spożywczych, w tym pszenicy, a także nawozów.

Firmy, które importują rosyjskie nawozy do Polski, przepakowują je do innych worków głównie z powodów 'etycznych', mimo że formalnie to przecież legalne. Na rynku można jednak znaleźć towar, który ma oryginalne rosyjskie 'metki' - stwierdził mężczyzna handlujący takimi towarami.

Według niej rosyjska konkurencja ma także pozytywne strony. 

Z tego powodu ceny na rynku są niższe, ponieważ Grupa Azoty, zamiast dyktować warunki cenowe na rynku, musi liczyć się z konkurencją. Rosyjskie nawozy uzupełniają także rynkową lukę, w przypadku niektórych surowców, na przykład w przypadku soli potasowej, której na polskim rynku brakuje - wyjaśnił.

Rosyjskie firmy nawozowe, których produkty można kupić w Polsce, formalnie znajdują się na liście unijnych sankcji. Jedno z przedsiębiorstw należy do oligarchy Andrieja Guriewa i jego rodziny. Jego majątek wyceniany jest na ponad 5 mld dol. Z kolei inny nawozowy gigant, firma Eurochem, jest własnością Andrieja Melniczenko, którego stan posiadania szacowany jest na kilkanaście miliardów euro.

Oni również są objęci sankcjami. W Polsce polegają one m.in. na zamrożeniu wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych.

Akcjonariusz Grupy Azoty to nawozowy potentat w Rosji

Na unijnej liście sankcji znajduje się także Wieczysław Mosze Kantor, właściciel rosyjskiej nawozowej firmy Acron i akcjonariusz Grupy Azoty. Już w 2018 r. znalazł się on na liście osób bliskich Kremlowi, sporządzonej przez amerykański Departament Skarbu. Sześć lat wcześniej próbował przejąć Azoty Tarnów. Ówczesny rząd potraktował to jednak jako wrogie przejęcie i je zablokował. Później spółka została połączona z Azotami w Puławach i tak powstała Grupa Azoty.

Po wybuchu wojny w Ukrainie rosyjski miliarder został także umieszczony m.in. w wykazie cudzoziemców, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest niepożądany. Rosjanin nadal jest akcjonariuszem Grupy Azoty. 

Czytaj więcej: Chiny znoszą embargo na polską wołowinę. Na obecną chwilę eksportem wołowiny do Chin jest zainteresowanych 39 polskich zakładów

Rosyjskie towary konkurencją dla polskich produktów

Według szacunków globalnych analityków ok. 1/4 całego światowego eksportu nawozów należy głównie do firm z Rosji i Białorusi. Globalny przemysł nawozowy jest wart ok. 250 mld dol. Z powodu furtki w unijnych sankcjach Rosja zbija dziś miliardy na eksporcie nawozów, a zdobyte w ten sposób pieniądze przeznacza m.in. na finansowanie wojny.

Wykluczenie rosyjskich nawozów z unijnych sankcji uderza bardzo mocno w polskich producentów nawozów. Jak ocenia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, rosyjscy producenci ponoszą znacznie niższe koszty, niż polscy wytwórcy m.in. z powodu dostępu do tańszego gazu. ZPP także zwraca uwagę na to, że wyłączenie nawozów z sankcji UE pozwala Rosji na zwielokrotnienie przychodów z ich eksportu.

Źródło: money.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo