Nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Liderzy przedyskutują sytuację na Bliskim Wschodzie. Poruszona zostanie też kwestia konkurencyjności unijnej gospodarki
W środę w Brukseli rozpocznie się nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Polskę podczas dwudniowego wydarzenia reprezentować będzie Premier Donald Tusk. Unijni liderzy mają dyskutować o groźbie eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie.
- W środę w Brukseli rozpocznie się nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej.
- Unijni liderzy mają dyskutować o groźbie eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie.
- Przywódcy będą też rozmawiać na temat dalszego wspierania Ukrainy.
- Zobacz także: Młody reprezentant Polski nie wstydzi się Jezusa. Gwiazda ekstraklasy nie ukrywa, ile zawdzięcza wierze. "Bardzo dużo Mu zawdzięczam"
W środę w Brukseli rozpocznie się nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Polskę podczas dwudniowego wydarzenia reprezentować będzie Premier Donald Tusk. Unijni liderzy mają dyskutować o groźbie eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie po odwecie Iranu na Izrael. Przywódcy będą też rozmawiać na temat dalszego wspierania Ukrainy. Ma być też mowa o rosyjskiej sieci wpływów w Europie, próbie korumpowania polityków i wpływania na wyniki wyborów w krajach wspólnoty.
Z kolei w czwartek politycy omówią kwestie konkurencyjności europejskiej gospodarki i usuwania barier na jednolitym rynku. Szefowie 27 państw i rządów mają postulować przyspieszenie prac nad tworzeniem unii rynków kapitałowych UE i zapewnienie przystępnej cenowo czystej energii. Zamierzają też apelować o zwiększenie inwestycji w infrastrukturę cyfrową i wykorzystanie sztucznej inteligencji.
Czytaj więcej: Masowe zwolnienia w całej Polsce. Tym razem Olsztyn. Rząd nie reaguje
Amerykanie wezmą udział w ofensywie na Iran?
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, miał interweniować u Premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, by uniknąć odwetu i zaostrzenia sytuacji w regionie. Izrael w oficjalnych komunikatach podtrzymuje, że odpowie na wystrzelenie w jego kierunku setek rakiet i dronów.
Amerykańska stacja NBC podała, że celem odwetu, by uniknąć eskalacji, mogą być irańskie obiekty w Syrii. Publiczny izraelski nadawca donosi, że Tel Awiw miał wysłać sygnał do Jordanii, Egiptu i państw Zatoki Perskiej, że atak nie będzie wiązał się z zagrożeniem dla tych krajów.
Iran poniesie konsekwencje swoich działań. Odpowiednio wybierzemy naszą odpowiedź - zapowiedział szef sztabu armii Izraela Herzi Halevi.
Brytyjczycy oczekują powściągliwości po obu stronach konfliktu. Izrael podtrzymuje, że atak Iranu nie wyrządził poważnych szkód.
Iran nie ma zamiaru zaostrzać napięć regionalnych - podkreślił rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu Nasser Kanaani.
Amerykanie nie wierzą, by Iran świadomie chciał ograniczyć skutki swojego ataku poprzez wysyłanie sygnałów ostrzegawczych. Amerykanie nie wezmą udziału w zapowiadanym przez Izrael odwecie, jeśli do niego dojdzie.
Źródło: radiomaryja.pl