Na Pomorzu spłonęło kilka ciężarówek. Akcja trwała 4 godziny
W miejscowości Górki (woj. pomorskie) nocą z czwartku na piątek spłonęło 9 ciężarówek. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
- Dyżurny stanowiska kierowania KW PSP w Gdańsku podał, że z ogniem walczyło dziesięć zastępów PSP.
- Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Kwidzynie poinformowała na Facebooku, że akcja gaszenia pojazdów trwała prawie 4 godziny.
- Przyczynę pożaru będą ustalać biegli z zakresu pożarnictwa i grupa dochodzeniowo-śledcza.
- Zobacz także: Delegalizacja Suwerennej Polski? Gajewska: Nie możemy wykluczyć żadnych scenariuszy
W miejscowości Górki, w powiecie kwidzyńskim, nocą spłonęło 9 samochodów ciężarowych z naczepami. Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie aspirant Anna Filar w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedziała, że zgłoszenie otrzymali około godziny 2:30.
Nie było osób poszkodowanych - przekazała.
Przyczynę pożaru będą ustalać biegli
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Kwidzynie poinformowała na Facebooku, że akcja gaszenia pojazdów trwała prawie 4 godziny.
Dyżurny stanowiska kierowania KW PSP w Gdańsku podał, że z ogniem walczyło dziesięć zastępów PSP. W akcji uczestniczyło ok. 50 strażaków.
Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce do przyjazdu specjalistów z laboratorium policyjnego. Przyczynę pożaru będą ustalać biegli z zakresu pożarnictwa i grupa dochodzeniowo-śledcza.
Portal Radia Gdańsk poinformował, że "w nocy w Kwidzynie płonął także opuszczony budynek jednorodzinny przy ulicy Kasprowicza".
Czytaj także: Kurs Orlenu nurkuje prawie o 8 proc. Obajtek: Chylicie Grupę ku upadkowi
Seria pożarów w Polsce
To jest pewien element wojny kognitywnej. To, że nie wiemy czy mamy do czynienia z naturalnym biegiem spraw czy z inspiracją służb, na przykład w sieciach społecznościowych, jest elementem wojny kognitywnej - powiedział na antenie TVN24 szef BBN Jacek Siewiera, który odniósł się do serii pożarów w Polsce.
Pamiętajmy też informacje zachodnich służb wywiadowczych, że najpierw będą rosyjskie prowokacje, później pożary - dodał.
Szef BBN zaznaczył, że “nie da się wykluczyć żadnego elementu drabiny eskalacyjnej, tym bardziej, że Federacja Rosyjska znowu chce wywrzeć presję”.
Premier Donald Tusk jakiś czas temu informował, że rząd sprawdza, czy służby rosyjskie miały coś wspólnego z głośnym pożarem na Marywilskiej. Oznajmił, że “one są dość prawdopodobne”.
Źródło: radiogdansk.pl, rmf24.pl