Ostatni wywiad prezydenta Ukrainy w BBC wywołał poruszenie na Kremlu. Miedwiediew zareagował na słowa Zełenskiego: "Ma szansę skończyć jak Hitler"
Znany ze swoich szokujących wypowiedzi były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zareagował na słowa ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o śmierci Władimira Putina.
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu dla BBC, gdzie stwierdził, że władze na Kremlu nie umrą śmiercią naturalną.
- W odpowiedzi, były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew również pogroził ukraińskiemu przywódcy.
- W kierunku Zełenskiego padło wiele obelg ze strony Miedwiediewa, porównując sytuację ukraińskiego prezydenta do Adolfa Hitlera.
- Zobacz także: Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych odpowiada Błaszczakowi ws. rosyjskiej rakiety w Polsce. "Wzajemnie się wspierajmy i niedawajmy pożywki przeciwnikowi"
W niedawnej rozmowie z BBC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zauważył, że jest mało prawdopodobne, aby czołowi rosyjski politycy zakończyli życie śmiercią naturalną.
Wszyscy na Kremlu, uwierzcie mi, źle się to skończy. Nie wiem jak, ale chciałbym, żeby wszystko skończyło się jak najszybciej. Nie skończą swojego życia śmiercią naturalną - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Były prezydent Federacji Rosyjskiej i bliski współpracownik Władimira Putina ostro zareagował na słowa Zełenskiego. W swoim wpisie w mediach społecznościowych Miedwiediew nazwał ukraińskiego polityka m.in. zwierzęciem oraz błaznem.
Kto i jak umrze – nie wiemy, bo niezbadane są drogi Boże - stwierdził Dmitrij Miedwiediew.
Potem przeszedł do obelg pod adresem ukraińskiego polityka, nazywając Zełenskiego błaznem, który rzekomo wkrótce będzie musiał popełnić samobójstwo jak Adolf Hitler.
Narkoman w Kijowie ma szansę umrzeć ze swoich własnych rąk. Zwariować, popełniając tchórzliwe samobójstwo. Jak Hitler połykający psią truciznę - dodał były prezydent Rosji.
Atak dronów na Kreml
W nocy 3 maja dwa drony zaatakowały terytorium Kremla. Jeden z nich eksplodował obok masztu flagowego na dachu Pałacu Senatu i spowodował tam mały pożar. Nikomu nic się nie stało.
Rosja oskarżając Ukrainę o rzekomy atak, uznała te działania za zaplanowaną akcję terrorystyczną i zamach na Władimira Putina przeprowadzony niedługo przed defiladą z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Kreml zagroził, że zastrzega sobie prawo do podjęcia działań odwetowych tam, gdzie i kiedy uzna to za konieczne.
Ukraina zaprzeczyła swojemu zaangażowaniu w incydent. Zełenski podkreślił, że Ukraina nie atakuje ani Putina, ani Moskwy. Prezydent zaznaczył, że Ukraina walczy o swoje ziemie na własnym terytorium.
Źródło: dorzeczy.pl