• Polityk w wywiadzie mówił m.in. o reformie podatków, relacjach z UE czy wymiarze sprawiedliwość.
• Sławomir Mentzen chce zostać ministrem finansów, zaznaczył, że czuje się do tego dobrze przygotowany.
• Stwierdził, że powinno się rozdzielić funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
• Zobacz także: Pawliczak chciałaby startować z list PO. Witczak: Powinna jak najszybciej wrócić do Lewicy

Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen udzielił wywiadu “Pulsowi Biznesu”, polityk mówił m.in. o reformie podatków, relacjach z UE czy wymiarze sprawiedliwość. Został też zapytany o to, jaką widzi dla siebie rolę w ewentualnym rządzie koalicyjnym Konfederacji z Prawem i Sprawiedliwością.

Nie wyobrażam sobie rozmów z kimkolwiek i kiedykolwiek bez tego stanowiska. To jest mój cel polityczny - powiedział Mentzen.

Oświadczył, że chce uprościć podatki w Polsce. Dodał, że czuje się “bardzo dobrze” przygotowany do tej roli. 

Polityk Konfederacji został również zapytany o to, czy w przyszłym rządzie on będzie ministrem finansów, a Zbigniew Ziobro ministrem sprawiedliwości. Mentzen odpowiedział, że “Ziobro będzie za kratkami”, a nie w rządzie z nim. 

Zaznaczył, że powinno się rozdzielić funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, bo “prokuratura nie może być zbrojnym ramieniem jednej partii politycznej”.

Co Mentzen sądzi o “ukrainizacją Polski”?

Mentzen odciął się również od słów posła Grzegorza Brauna, który zaznaczył, że należy skończyć z “ukrainizacją Polski”.

Jak tylko zostałem prezesem partii, powiedziałem jasno: nie widzę żadnej ukrainizacji Polski - powiedział polityk.

Dodał, że Polska powinna otwierać się na osoby z krajów “bliskich nam kulturowo”, w końcu “nie chcemy mieć drugiej Francji”.

Jeśli ktoś przyjeżdża do Polski z końca świata, to po trzech-sześciu miesiącach powinien wyjechać - stwierdził Mentzen.

Czytaj także: Wipler: Będą wcześniejsze wybory. Kilka miesięcy po obecnych

Mentzen: Polityka PiS wobec UE jest nielogiczna

Polityk zaznaczył, że obecna politykę PiS wobec UE uważa za “zupełnie nielogiczną”, bo rząd zgadza się z unijnymi przepisami, a za chwilę je kwestionuje, skutkuje to m.in. brakiem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

To nielogiczne i głupie. Tak się nie prowadzi polityki zagranicznej - stwierdził.