Mazurek opowiedział o kulisach rozmowy z izraelskim ambasadorem. "Po rozmowie nawrzeszczał na mnie"

0
0
3
Robert Mazurek
Robert Mazurek / Fot. Youtube

Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne był w środę wieczorem gościem na Kanale Zero. Mówił dużo o rzekomym polskim antysemityzmie, a jego wyraźne oburzenie wywołały pytania o związki z Rosją. Robert Mazurek opowiedział kulisy tej rozmowy.

Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne był w środę wieczorem gościem na Kanale Zero. Pierwotnie miała odbyć się debata między nim, a ambasadorem Palestyny, jednak dyplomaci nie chcieli występować razem. Livne był pytany o śmierć polskiego wolontariusza w Strefie Gazy oraz wojnę z Hamasem.

Mówił dużo o rzekomym polskim antysemityzmie, a jego wyraźne oburzenie wywołały pytania o związki z Rosją. Tam się bowiem urodził i w latach 2019–2020 był chargé d’affaires Izraela w Federacji Rosyjskiej.

Czytaj więcej: Wrocław: Rolnicy nie mogą wejść do biura Platformy Obywatelskiej. Wywieszono kartkę z napisem "awaria drzwi" [+WIDEO]

Mazurek opowiedział o kulisach rozmowy z izraelskim ambasadorem

Dziennikarz Robert Mazurek podzielił swoimi odczuciami w sprawie swojej rozmowy przeprowadzonej z ambasadorem Livne. Sam wywiad wywołał wielkie poruszenie w mediach społecznościowych, a internauci utwierdzają się w przekonaniu, że polski rząd powinien wydalić izraelskiego dyplomatę.

Zdarzyło mi się w życiu przeprowadzić ponad tysiąc wywiadów, dawno temu przestałem liczyć. Ludzie wychodzili z nich w różnych humorze, mniej lub bardziej szczęśliwi. Bywało, że wybiegali wściekli jak wicepremier Piotr Gliński; byli tacy, którzy nie podawali mi ręki, którzy później przez długi czas się do mnie nie odzywali - powiedział Robert Mazurek.

Jak ujawnił Mazurek, ambasador Livne już po rozmowie, bez świateł kamer zbulwersował się na redaktora Mazurka. Miał do niego pretensje, że wywiad nie przebiegł po myśli dyplomaty. 

Ale nigdy nie miałem takiej sytuacji, że po rozmowie zrywa się gość, stoi koło mnie i na mnie krzyczy. I na mnie wrzeszczy i ma pretensje. Moi koledzy kamerzyści byli zdumieni. Ja również. Rozumiem, że pan ambasador mógł nie być przesadnie szczęśliwy z tego, jak ta rozmowa wyglądała, czemu bardzo jasno dawał wyraz. Ale jest pewna różnica między niezgodą na to, że tak to się potoczyła a wrzaskiem, pretensjami, które pan ambasador wobec mnie wystosowywał w tej swojej bardzo ekspresyjnej formie - opowiedział dziennikarz.

Mazurek ocenił całą sytuację jako absurdalną. 

Stoi ochroniarz, stoi ambasador obok mnie, gestykulując żywo ma mi za złe, że przywoływałem dr Bryc i jego rosyjskie korzenie. To go najbardziej dotknęło. Pomyślałem "uderz w stół". On mi z resztą powiedział, że on wiedział, kim ja jestem i po mnie tego się nie spodziewał. Owszem, ja nie jestem antysemitą, ale to, co zrobiłem, było jeszcze gorsze - podsumował ironicznie Mazurek.

Źródło: dorzeczy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo