Nowe fakty w sprawie afery w PZPN. Borek ujawnił sponsora, który zaprosił Jóźwiaka do samolotu kadry. Państwowa spółka zamieszana w aferę
Od kilku dni Polski Związek Piłki Nożnej na czele z prezesem Cezarym Kuleszą jest twarzą kompromitacji. Afera wybuchła po tym jak na jaw wyszła informacja o obecności skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka. Dziennikarz Mateusz Borek na antenie Kanału Sportowego wyjaśnił również tajemnicę podróży Pawła Jóźwiaka samolotem kadry.
- Od zeszłego tygodnia trwa afera związana z Polskim Związkiem Piłki Nożnej oraz ze skazanym za korupcję Mirosławem Stasiakiem.
- Oprócz niego, wraz z polskimi kadrowiczami podróżować miał również Paweł Jóźwiak, prezes Fight Exclusive Night.
- Znany dziennikarz Mateusz Borek ujawnił, który ze sponsorów polskiej reprezentacji zaprosił Jóźwiaka na pokład samolotu reprezentacji.
- Zobacz także: Afera w PZPN. Wiemy kto przekazał bilety Stasiakowi. Jest oświadczenie jednego z zakładów ubezpieczeniowych. Kulesza przeprasza na kolanach sponsorów
Od kilku dni świat polskiej piłki i sportu rozgrzewa informacja o podróży Mirosława Stasiaka - skazanego w przeszłości za korupcję - z polską kadrą do Kiszyniowa na mecz z reprezentacją Mołdawii. Oprócz tego "Przegląd sportowy Onet" informował również o rzekomym zachowaniu prezesa federacji MMA Fight Exclusive Night Pawła Jóźwiaka.
Miał on podróżować z Kiszyniowa z polskimi piłkarzami, którzy byli zrozpaczeni sensacyjną porażką. Mężczyzna miał w pewnym momencie zaczepiać zawodników, a nawet obscenicznie całować się ze swoją partnerką.
Czytaj więcej: Kłamstwo ma krótkie nogi - PZPN zapomniał o tym starym przysłowiu. Media ujawniają prawdę o podróży Stasiaka do Mołdawii
Borek ujawnia szczegóły afery PZPN
Sam Jóźwiak dementuje medialne doniesienia o obscenicznych zachowaniach w samolocie. Podobnego zdania jest znany dziennikarz i komentator sportowy Mateusz Borek.
Mecz z Mołdawią był w trakcie procesu przygotowawczego Pawła do ostatniego eventu, na którym walczył. Tutaj wykluczam więc formę "spożycia", jest w formie startowej. I też mi się nie wydaje, że ktoś wchodzi do samolotu, zatrzymuje się przed piłkarzami, robi pokazówkę, gdzie jest grobowa atmosfera - powiedział Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu".
Przypominam tylko, że ten samolot wylatuje z Kiszyniowa około godziny 3:00 w nocy, bo piłkarze wracali bezpośrednio po spotkaniu z Mołdawią. I co, ma stanąć w tym żałobnym samolocie i nagle oddać się namiętnym, długim, mokrym pocałunkom? No jakoś tak nie jest to kompatybilne z atmosferą tego samolotu, żeby tam było za dużo romantyzmu - dodał dziennikarz.
Borek zdradził jednocześnie, dlaczego Jóźwiak znalazł się na pokładzie samolotu reprezentacji. Prezes federacji FEN miał zostać zaproszony przez firmę Orlen.
W tym samolocie są przedstawiciele sponsora. Paweł Jóźwiak od dłuższego czasu jest zaprzyjaźniony z firmą Orlen, bardzo osobiście z wiceprezesem Adamem Burakiem. Orlen ma prawo wskazać dwie osoby, które lecą z ich pakietu. Więc sądzę, nie widziałem pisma, nie widziałem tego wskazania, ale myślę, że Paweł Jóźwiak znalazł się w tym samolocie z racji wskazania przez jednego ze sponsorów reprezentacji - wyjaśnił Borek.
Źródło: meczyki.pl