Wspieraj wolne media

Afera w PZPN. Wiemy kto przekazał bilety Stasiakowi. Jest oświadczenie jednego z zakładów ubezpieczeniowych. Kulesza przeprasza na kolanach sponsorów

2
0
2
Prezes PZPN Cezary Kulesza
Prezes PZPN Cezary Kulesza / Fot. Youtube

W związku z tym, iż do tej pory nie sprawdzaliśmy osób towarzyszących naszym zaproszonym gościom, po weryfikacji listy uczestników do których trafiły przyznane nam zaproszenia na mecz reprezentacji Polski w Mołdawii, ustaliliśmy iż Pan Mirosław Stasiak był jednym z odbiorców wydarzenia korzystających z naszej puli pakietów wyjazdowych jako osoba towarzysząca.

Jedna z firm ubezpieczeniowych Inszury wydała oświadczenie dotyczące afery związanej z podróżą Mirosława Stasiaka do Mołdawii. Jak się okazuje, firma ta z własnej puli zaprosiła osoby na mecz polskiej reprezentacji z Mołdawią. Po przejrzeniu listy uczestników, firma doszła do wniosku, że jedna z tych osób przekazała dodatkowy bilet właśnie Stasiakowi.

W związku z tym, iż do tej pory nie sprawdzaliśmy osób towarzyszących naszym zaproszonym gościom, po weryfikacji listy uczestników do których trafiły przyznane nam zaproszenia na mecz reprezentacji Polski w Mołdawii, ustaliliśmy iż Pan Mirosław Stasiak był jednym z odbiorców wydarzenia korzystających z naszej puli pakietów wyjazdowych jako osoba towarzysząca - czytamy w oświadczeniu Inszury.

Firma wyraziła z tego powodu ubolewanie i zapewniła, że w przyszłości zostaną wprowadzone bardziej restrykcyjne procedury.

Ubolewamy nad zaistniałą sytuacją i zapewniamy, iż każdy następny wyjazd będzie skrupulatnie weryfikowany pod względem personalnym. Informujemy, że wdrażamy już rozwiązania, które uniemożliwią zaistnienie takiej sytuacji w przyszłości. Jednocześnie oświadczamy, iż w/w osoba nie jest w żaden sposób powiązana z Polskie Media Ubezpieczeniowe Sp. z o.o. - podano dalej.

Kulesza błaga na kolanach sponsorów o pozostanie z kadrą

Po kilku dniach nieobecności, prezes Cezary Kulesza postanowił zabrać głos w sprawie afery. 

W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej ukazały się informacje dotyczące dołączenia do oficjalnej delegacji PZPN na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią pana Mirosława Stasiaka. W związku z przeszłością pana M. Stasiaka wywołało to olbrzymie kontrowersje. W ramach reakcji opublikowaliśmy oficjalny komunikat wyjaśniający, że na listę wyjazdową pana Mirosława Stasiaka wpisał jeden z naszych Partnerów. Zdecydowaliśmy się na lojalność wobec tego Partnera i podjęliśmy decyzję o nieujawnianiu jego danych - wytłumaczył prezes PZPN.

Dziś firma @InszuryPL opublikowała jednak komunikat, w którym wzięła odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. W tych okolicznościach możemy potwierdzić, że to właśnie ta firma wpisała na listę gości pana M. Stasiaka. Niestety, w naszym wczorajszym komunikacie znalazły się stwierdzenia mogące sugerować, że w sprawę zamieszani są Sponsorzy reprezentacji Polski - podkreślił.

W związku z tym z całego serca pragnę przeprosić wszystkie firmy współpracujące z PZPN i reprezentacją Polski za negatywne emocje i bezpodstawne podejrzenia, jakie mogły paść w związku z całą sytuacją, a także wszystkich kibiców naszej kadry. Jednocześnie podkreślam, że takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca i jako prezes PZPN pragnę stanowczo zadeklarować, że podjęliśmy już stosowne działania, aby uniknąć ich w przyszłości - zaznaczył Cezary Kulesza przepraszając sponsorów i kibiców polskiej reprezentacji.

Afera PZPN ze Stasiakiem

Prowadzona przez Fernando Santosa reprezentacja poległa w Kiszyniowie z Mołdawią 2:3, mimo że po pierwszej połowie prowadziła 2:0. Jak się później okazało, klęskę polskich piłkarzy oglądał z trybun Mirosław Stasiak. To były działacz piłkarski, który przez wiele lat stanowił o sile korupcji w polskiej piłce.

Polski Związek Piłki Nożnej, chcąc wytłumaczyć sytuację, zamieścił niedawno w mediach społecznościowych komunikat wyjaśniający.

Za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich) - zakomunikowano.

Czytaj więcej: Kłamstwo ma krótkie nogi - PZPN zapomniał o tym starym przysłowiu. Media ujawniają prawdę o podróży Stasiaka do Mołdawii

Przegląd Sportowy ujawnia kulisy afery

Oświadczenie PZPN wywołało burzę, a kolejne firmy zaczęły zaprzeczać, że miały jakikolwiek wpływ na obecność Stasiaka w Kiszyniowie. Nowe informacje w tej sprawie przekazał w piątek "Przegląd Sportowy". Jego dziennikarze piszą, że decyzję o zabraniu byłego działacza do Mołdawii podjął osobiście Cezary Kulesza. Dodają, że potwierdzili uzyskaną wiadomość w trzech niezależnych źródłach. Stasiak jest dobrym znajomym Tomasza Hajty, przez którego ma kontakt z prezesem PZPN.

Były działacz rzekomo miał w geście odkupienia win zobowiązać się do wpłacenia sporej sumy pieniędzy na szkolenie dzieci i młodzieży, co miało mu pomóc w powrocie do piłki nożnej.

Jak się okazało, władze mocno przeszacowały możliwość powrotu do piłki osoby skazanej za korupcję.Na ten moment nie wiadomo, jaka przyszłość czeka polską federację i jej współpracę ze sponsorami. 

Źródło: tvmn.pl, twitter.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo