Białoruski przywódca oskarżył Zachód w sprawie porywania ukraińskich dzieci. Łukaszenka: "Rozczłonkowują je, pobierają organy"
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział niedawno, że planował i nadal planuje zajmować się rekonwalescencją ukraińskich dzieci z Donbasu na Białorusi. Oskarżył również Zachód, stwierdzają że to oni zajmują się porywaniem dzieci.
- Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka stwierdził niedawno, że zajmuje się ukraińskimi dziećmi przywożonymi z Donbasu.
- Oskarżył również państwa zachodnie o prowadzenie nielegalnego handlu ludźmi, przede wszystkim dziećmi z Ukrainy.
- Jego zdaniem są one przekazywane "klientom" i sprzedawane na organy.
- Zobacz także: Aplikacja "Mój Donos" powstała dla żartu. Przyszło ponad 5 tys. donosów, w tym te prawdziwe
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział niedawno, że planował i nadal planuje zajmować się rekonwalescencją ukraińskich dzieci z Donbasu na Białorusi. Przy okazji oskarżył Zachód, że ten zajmuje się wywozem ukraińskich dzieci.
Planowaliśmy, planujemy i będziemy planować. I nie tylko planować, ale będziemy wspierać dzieciaki. Widzicie: one przyjechały tu po ciszę. To dla nich dzikie być w kraju i nie słyszeć tych wrzasków, nie widzieć tych śmierci, tego głodu. A to, że ludzie Zachodu próbują podburzać sytuację, najpierw w odniesieniu do Putina, a teraz w odniesieniu do mnie chcąc pociągnąć mnie do odpowiedzialności karnej, jest po prostu śmieszne, kompletnie się tym nie martwię. Wręcz przeciwnie, rozumiemy, że to, co robimy, jest słuszne. Dzieci nie są niczemu winne. I uzgodniliśmy z Putinem, że będziemy finansować te wyjazdy z budżetu ZBiR. Robiliśmy to i nadal będziemy to robić, niezależnie od wszelkich oskarżeń - powiedział prezydent Białorusi.
Jednocześnie poradził swoim krytykom, aby zajęli się prawdziwym problemem wywozu dzieci z Ukrainy na Zachód jako dawców narządów.
Dzieci są wywożone z Ukrainy. Rozczłonkowują je, pobierają ich organy. Niech się nimi zajmą - dodał Aleksander Łukaszenka.
Porwania dzieci z Ukrainy
W czerwcu Białoruski Czerwony Krzyż poinformował, że w kraju przebywa ponad 700 dzieci z Ukrainy. W lipcu białoruskie media opozycyjne podały, że Dmitrij Szewcow, szef Białoruskiego Czerwonego Krzyża, udał się na tereny okupowane i na antenie białoruskiej telewizji państwowej wyznał, że Czerwony Krzyż kraju zabiera i będzie zabierał dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy. Międzynarodowy Czerwony Krzyż wszczął po tej wypowiedzi śledztwo.
W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina i Marii Lwowej-Bełowej, komisarz ds. praw dziecka w Rosji. Oskarża się ich o przymusowe wywożenie dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy do Rosji.
Źródło: dorzeczy.pl