Lewica zawiesiła Maciejewską. Skierowała też zawiadomienie do prokuratury. "Mobbingowała i krytykowała pracowników"
Posłanka Lewicy Beata Maciejewska została zawieszona w prawach członka partii i nie będzie kandydować w wyborach. Partia skierowała też zawiadomienie do prokuratury.
- Były pracownik biura Maciejewskiej miał od dawna nagrywać jej karygodne zachowania, powstało blisko 30 godzin nagrań.
- Rzecznik Nowej Lewicy: Postępowanie przed sądem partyjnym trwa i jeszcze się nie zakończyło.
- Posłanka Lewicy stwierdziła, że nagrania zostały sfabrykowane tak, aby ukazać ją w złym świetle.
- Zobacz także: Minister edukacji Przemysław Czarnek wprost o Trzaskowskim: "Zostawmy tego biednego człowieka"
My nie jesteśmy prounijni, proeuropejscy, my jesteśmy, k***a, antypisowscy - miała mówić posłanka Lewicy z okręgu gdańskiego Beata Maciejewska na nagraniach wykonanych przez swojego byłego współpracownika z biura poselskiego.
Do osoby, która słuchała nagrań dotarł portal PolskieRadio24.pl.
Posłanka Lewicy @B_Maciejewska zawieszona przez kierownictwo partii. Została nagrana przez współpracownika. Na taśmach Maciejewska miała źle wypowiadać się o swoich współpracownikach, mobbingować ich i naruszać ich prawa pracownicze. — Michał Jelonek (@MichalJelonek) August 2, 2023
Zawiadomienie do prokuratury
“Gazeta Wyborcza” dowiedziała się, że polityk od maja jest zawieszona w prawach członkini partii, a kierownictwo skierowało wobec niej zawiadomienie do prokuratury - tę decyzję miał nawet poprzeć jej polityczny patron Robert Biedroń, lider Lewicy.
Były pracownik biura Maciejewskiej miał od dawna nagrywać jej karygodne zachowania, powstało blisko 30 godzin nagrań. Na nagraniach posłanka miała źle wypowiadać się o swoich współpracownikach, mobbingować ich i naruszać ich prawa pracownicze oraz krytykować szefostwo partii.
Sprawa była na tyle poważna, że Nowa Lewica skierowała sprawę do wyjaśnienia prokuraturze i oddała do sądu partyjnego. Postępowanie przed sądem partyjnym trwa i jeszcze się nie zakończyło i trudno powiedzieć, czy zakończy się przed ostatecznym ułożeniem list wyborczych - powiedział cytowany przez “Wyborczą” Marek Kacprzak, rzecznik Nowej Lewicy.
Czytaj także: Pawliczak chciałaby startować z list PO. Witczak: Powinna jak najszybciej wrócić do Lewicy
Maciejewska zaprzecza
Maciejewska broni się, przekonuje, że chodzi o próbę zdyskredytowania jej przed wyborami, aby uniemożliwić jej start. Posłanka stwierdziła, że na nagraniach nie ma dowodów na to, iż mobbingowała swoich kolegów czy łamała prawa polityczne. Stwierdziła, że nagrane rozmowy są sprzed dwóch lat, kiedy w Lewicy był trudny czas, wówczas łączył się Sojusz Lewicy Demokratycznej i Wiosny Biedronia.
Wypowiadam się tam krytycznie o różnych osobach z partii czy naszego środowiska, opowiadam, jak mi się z niektórymi ludźmi nie najlepiej współpracuje, także z naszego biura, ale nie ma mowy o mobbingu! - powiedziała Maciejewska.
Jej zdaniem ktoś manipulował nagraniami, zostały one pocięte i zmontowane.
Źródło: polskieradio24.pl, wyborcza.pl