Wspieraj wolne media

Lekarz o pandemii COVID-19: Tylko niektórzy ośmielili się zająć należne stanowisko. Ci ludzie mają dzisiaj postępowania generowane przez Izbę Lekarską

2
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube/Radio Maryja

Od samego początku pandemii COVID-19 nie było żadnych merytorycznych podstaw do rozwiązań, jakie wdrażano. Nie chodziło o prawdę, lecz o nastraszenie ludzi - powiedział lek. med. Jerzy Milewski, specjalista chorób wewnętrznych oraz rynku farmaceutycznego na antenie TV Trwam.

  • Lek. med. Milewski zaznaczył, że pierwsze spotkanie Narodowej Rady Rozwoju nie dotyczyło dociekania prawdy, tylko modelowania matematycznego. Zaznaczył, że to zawodzi w medycynie.
  • Specjalista rynku medycznego zaznaczył, że był świadkiem, jak jedna z bardzo ważnych wówczas osób w państwie mówiła, że trzeba nastraszyć ludzi.
  • Lek. med. Milewski dodał, że nie zmienił swojego stanowiska, przez co spotkał się z różnymi konsekwencjami. Zaznaczył, że lekarze z obawy przed utratą pracy, nie przeciwstawiali się pracodawcy.
  • Zobacz także: Polska nie chce płacić za szczepionki. Niedzielski krytykuje Pfizera i zaznacza, że "staje się częścią problemu"

Na antenie TV Trwam podjęto rozmowy dotyczące przede wszystkim kwestii związanych z COVID-19. Lek. med. Jerzy Milewski w ciągu pierwszej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy był członkiem Narodowej Rady Rozwoju, miał więc okazję uczestniczyć w pierwszych naradach dot. pandemii.

Widziałem stan umysłu ludzi, którzy zabierali głos w tych sprawach. (…) W marcu 2020 r. udzieliłem wywiadu, gdzie zaprezentowałem stanowisko odmienne od narzucanej nam linii. Pojawiły się interwencje w mojej sprawie, ponieważ należało trzymać się wytyczonej linii - powiedział specjalista rynku medycznego.

Milewski: Nie próbowano dociekać prawdy

Lek. med. Milewski zaznaczył, że pierwsze spotkanie Rady nie dotyczyło dociekania prawdy, tylko modelowania matematycznego. Zaznaczył, że to zawodzi w medycynie.

Budowanie wizji na modelach matematycznych z założenia było absurdem, co potwierdziło się w praktyce. Na tej podstawie zbudowano jednak obraz, który prowadził do dramatycznych dla ludzi decyzji - stwierdził ekspert.

Celowe zastraszanie obywateli przez polityków

Specjalista rynku medycznego zaznaczył, że “był świadkiem, jak jedna z bardzo ważnych wówczas osób w państwie dzieliła się swoimi światłymi przemyśleniami, mówiąc, że musimy nastraszyć ludzi, bo pojawią się takie sytuacje, w których będziemy musieli podejmować decyzje i ludzie nie będą się nas słuchać”.

Politycy mieli nastraszyć ludzi. Tak mówiła jedna z kluczowych osób w państwie. Trudno jest skategoryzować taką postawę. Nie chodziło o prawdę, a o nastraszenie ludzi. (…) Od samego początku nie było żadnych merytorycznych podstaw do rozwiązań, jakie wdrażano - powiedział lek. med. Milewski.

Specjalista rynku medycznego zaznaczył, że nie wyciągano prostych wniosków z oczywistych faktów. 

Nie było faktów. Średnia wieku zgonów w Bergamo we Włoszech wynosiła 81 lat, pół roku powyżej średniej naturalnej liczby zgonów w tamtym obszarze - zaznaczył.

Czytaj także: Szczepionki przeciwko COVID-19 groźniejsze niż zapewniają producenci? Specjalista chorób zakaźnych nie ma wątpliwości. "Jest więcej powikłań niż po wszystkich innych szczepieniach"

Lekarze bali się przeciwstawić 

Lek. med. Milewski dodał, że nie zmienił swojego stanowiska, przez co spotkał się z różnymi konsekwencjami. Zaznaczył, że lekarze z obawy przed utratą pracy, nie przeciwstawiali się pracodawcy.

Tylko niektórzy ośmielili się zająć należne stanowisko i zaczęli kwestionować absurdalne decyzje. Ci ludzie mają dzisiaj postępowania generowane przez Izbę Lekarską - powiedział.

Specjalista rynku medycznego dodał, że konstrukcja Izb Lekarskich “jest patologiczna”. Dodał, że “one powstawały, bo miały powstać”. 

Potem zaczął się proces negatywnego doboru, ponieważ ludzie, którzy zawodowo byli zaangażowani w swoje obszary, nie chcieli dołączać do izb. W związku z tym szli tam działacze, którzy nie mieli innego pomysłu. Teraz mamy sytuację, że ludzie, którym daleko do minimalnego poziomu kompetencji, mają rozliczać specjalistów z wielkim dorobkiem zawodowym w kontekście tego, co im wolno powiedzieć, a co nie - powiedział.

Źródło: radiomaryja.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo