• Radio "RMF FM" i "Dziennik Gazeta Prawna" zleciło przeprowadzenie sondażu w sprawie poparcia protestów rolniczych.
• Ponad 65 procent Polaków obarczyło winą Unię Europejską i jej decyzję o otwarciu rynku na ukraińskie produkty.
• Blisko połowa ankietowanych wskazało na odpowiedzi politykę byłego rządu Prawa i Sprawiedliwości.
• Zobacz także: CPK. Demagog: Kancelaria premiera nie wskazała ekspertyz, na które powoływał się Tusk

Radio "RMF FM" i "Dziennik Gazeta Prawna" zleciło przeprowadzenie sondażu w sprawie poparcia protestów rolniczych. Na pytanie o to, kto odpowiada za obecne problemy polskich rolników można było wybrać więcej niż jedną z podanych odpowiedzi. Najwięcej ankietowanych osób - 67,6 proc. - wskazało odpowiedź "Decyzja Unii Europejskiej o otwarciu rynku na produkty rolne z Ukrainy".

Blisko połowa ankietowanych wskazało na odpowiedzi politykę byłego rządu Prawa i Sprawiedliwości - 48,8 proc., z kolei wojnę na Ukrainie i jej skutki wskazało - 48,6 proc., natomiast politykę klimatyczną Unii Europejskiej - 47,8 proc.  oraz nieuczciwą konkurencję ze Wschodu - 46,4 proc.

20,7 proc. zaznaczyło odpowiedź, że za problemy polskich rolników odpowiada polityka obecnego rządu, natomiast 10,5 proc. - że sami rolnicy są sobie winni. Odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć" wybrało 7,5 proc. ankietowanych.

Czytaj więcej: Zakończył się protest rolników w Warszawie. Protestujący bez porozumienia z rządem

Wielki protest rolników w Warszawie

Kilkanaście tysięcy rolników uczestniczyło we wtorek w proteście w Warszawie. Gospodarze nie zgadzają się na import ukraińskich produktów rolnych, zwracają też uwagę na pogarszającą się sytuację rolnictwa w UE, m.in. Zielony Ład. Do Sejmu została również wpuszczona 10-osobowa delegacja uczestników demonstracji. Z przedstawicielami protestujących rolników spotkał się Marszałek Szymon Hołownia.  

Z przedstawicielami protestujących rolników spotkał się również, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec.