Wspieraj wolne media

Kowalewska: Pod hasłem "antykoncepcji” wpisany jest środek wczesnoporonny

1
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Dużo osób nie rozumie, że pigułka "dzień po" jest środkiem, który niszczy poczęte życie - powiedziała Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska.

Koalicja Obywatelska złożyła w ubiegłym tygodniu projekt ustawy umożliwiającej zabicie dziecka w łonie matki do 12. tygodnia. Nowy rząd chce również przywrócenia tzw. antykoncepcji awaryjnej. Donald Tusk poinformował, że pigułka “dzień po” będzie dostępna bez recepty, dla osób od 15 roku życia.  

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia zaapelowała do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o powstrzymanie zmian przepisów prawa farmaceutycznego

W apelu możemy przeczytać, że “przepisy skierowane do Sejmu są sprzeczne z ochroną zdrowia kobiet, zwłaszcza tych niepełnoletnich, których układ rozrodczy nie jest w pełni dojrzały”.

Obrońców życia niepokoi wprowadzenie do wolnej sprzedaży preparatu ellaOne. Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska, w rozmowie z Radiem Maryja zaznaczyła, że nie jest to pigułka stricte antykoncepcyjna.

Kowalewska: Pigułka “dzień po” niszczy poczęte życie

Pod hasłem „antykoncepcji” wpisany jest środek wczesnoporonny. Dużo osób nie rozumie, że pigułka „dzień po” jest środkiem, który niszczy poczęte życie. Życie zaczyna się w chwili, gdy włączą się komórki rodzicielskie od taty i od mamy, a nie od momentu, kiedy zarodek dostaje się do macicy i się zagnieżdża. To jest mniej więcej tydzień. Jeżeli w tym czasie zażyje się jakieś środki, to zostaje on zniszczony - wyjaśniła.

Kowalewska dodała, że propozycja, aby tabletka “dzień po” była bez recepty, może prowadzić do nadużywania. Zaznaczyła, że “zdarzały się przypadki, że dziewczyny wymieniały to między sobą i brały po kilka razy w cyklu”. 

To jest dramat dla ich zdrowia - stwierdziła.

Czytaj także: Okrutna śmierć chłopca po aborcji. Dziecko umierało w męczarniach

W polskiej ulotce informacja przemilczana

Prezes Stowarzyszenia Katolickich Farmaceutów Polskich Małgorzata Prusak w rozmowie z portalem Opoka.org powiedziała, że w amerykańskiej ulotce ellaOne jest informacja, że tabletka ma działanie wczesnoporonne. W polskiej ulotce takiej wzmianki nie ma, ta kwestia jest przemilczana.

Substancją czynną w pigułce “dzień po” ellaOne, określanej jako środek “antykoncepcji awaryjnej” jest uliprystal. W dokumentacji, którą znaleźć możemy na stronie internetowej Europejskiej Agencji Leków, możemy przeczytać, że zawierające tę substancje środki powodują: “blokowanie receptorów progesteronowych, hamowanie lub opóźnienie owulacji, zmiany w endometrium mogące wpływać na upośledzenie procesu implantacji embrionu”.

W ulotne polskiej dołączanej do tych tabletek, a także w mediach, podawana jest tylko informacja o tym, że preparat działa poprzez opóźnienie owulacji. Nie wspomina się przy tym o sposobie działania pigułki w przypadku przyjęcia go w dniu owulacji oraz dniu następnym, a także o ewentualnym poczęciu dziecka (w okresie pomiędzy zapłodnieniem a rozpoczęciem procesu implantacji).

Pomimo nazwy, pigułkę “dzień po” przyjmuje się w ciągu pierwszych pięciu dni po stosunku płciowym, czyli nawet pięć dni od zapłodnienia. Środek jest skuteczny również wtedy, co oznacza, że ma jeszcze inne działanie, niż tylko zatrzymywanie owulacji.

Źródło: radiomaryja.pl, opoka.org.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo