Kosiniak-Kamysz: Albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo...
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz został zapytany na konferencji prasowej w Poznaniu o kontynuowanie wsparcia dla Ukrainy ze strony Polski.
- Szef MON podkreślił, że spory na linii Warszawa - Kijów dotyczą spraw gospodarczych, natomiast pomoc militarna i humanitarna dla Ukraińców jest “bezdyskusyjna”.
- Wicepremier dodał, że firmy i gospodarstwa rolne, które działają w Polsce i UE nie mogą mieć gorszych warunków i gorszej pozycji startowej od swoich odpowiedników z Ukrainy, którzy chcą sprzedawać na rynek polski i europejski.
- Zaznaczył, że “albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo polski i europejski rynek musi być chroniony”.
- Zobacz także: Protasiewicz o wkładzie w karierę Tuska: Nie zarobiłem z tego tytułu ok. 77 tys. euro
Szef MON podkreślił, że spory na linii Warszawa - Kijów dotyczą spraw gospodarczych, natomiast pomoc militarna i humanitarna dla Ukraińców jest “bezdyskusyjna”.
Jesteśmy otwarci na różnego rodzaju koncepcje, współdziałanie, inwestowanie na Ukrainie, pomoc w odbudowie i oczekujemy tej otwartości dla polskich firm. Oczekujemy też partnerstwa i rozmowy, a nie nieuczciwej konkurencji, na nieuczciwą konkurencję ze strony Ukrainy się nie zgadzamy - powiedział.
Ultimatum wicepremiera
Wicepremier dodał, że firmy i gospodarstwa rolne, które działają w Polsce i UE nie mogą mieć gorszych warunków i gorszej pozycji startowej od swoich odpowiedników z Ukrainy, którzy chcą sprzedawać na rynek polski i europejski.
Zaznaczył, że “albo Ukraińcy spełnią te same normy, co polskie i europejskie firmy, albo polski i europejski rynek musi być chroniony”.
Jestem za protekcjonizmem, ochroną europejskiego rynku w tym zakresie - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Protest głodowy w Sejmie
W czwartek grupa rolników ze Związku Rolniczego “Orka” rozpoczęła protest w Sejmie. Domagają się spotkania z Donaldem Tuskiem, chcą porozmawiać o Zielonym Ładzie. Szef rządu nie zamierza jednak spotkać się z rolnikami, którzy od poniedziałku prowadzą strajk głodowy, nie uważa ich za grupę reprezentatywną dla polskiej wsi.
Ostro o protestujących w Sejmie wypowiedział się wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Jego zdaniem “protest nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego i gospodarczego”. Według niego to “polityczne działanie”, które można nazwać “hucpą polityczną”.
Niech śpią, a jak trzeba, to głodują. Dla mnie to jest nieadekwatne do sytuacji. To, co robią, to jest inwencja artystyczna - stwierdził wiceminister.
Źródło: dorzeczy.pl